Grażynko, no uspokoiłaś mnie, ja potrzebuję takiego wyhamowania właśnie czasem

No pewnie, że chciałabym mieć choć trochę ładnie ( wreszcie...) ale i w ostatnim roku mielismy inne inwestycje na głowie- padło tymczasowe ogrodzenie, więc chciał, nie chciał, trzeba było postawić nowe. Zrobiliśmy tez w końcu elewację a nie chciałam już na hurra zakładać ogrodu przed tym, bo zniszczyliby mi wszystko.
Sylwia, ja akurat nie mam ręki chyba do siewów gruntowych

za to udaje mi się nawet coś wyhodować w domu w paletkach..
cała podłoga była w moich siewkach, to tylko część

. Bardzo to lubię, choć zajmuje mnóstwo czasu opryskanie tego przed pracą, no ale cóz, każdy ma swojego bzika
Na pewno uczę się dzięki ogródkowi cierpliwości, co przy mojej gwałtownej smoczej naturze łatwe nie jest, oj nie.
Za chwilę dalsza część seansu. Uprzedzam, że nie jestem do końca zadowolona.. bo brak mi wyobraźni ale tak serdecznie mam dosyć tego bajzlu wokół i nieporządku jaki chwasty jednak tworzą...