Sylwio, Basiu, dzięki za dobre słowo

Mama połamała się 20 maja , a wiec to już akurat miesiąc temu. O dziwo trochę dochodzi do siebie , wstaje i mocniej trzyma się na nogach O normalnym chodzeniu nie ma mowy, to raczej takie przejście z łóżka na fotel . W wieku prawie 96 lat to się tak łatwo kości nie zrastają i nie nabiera się tak szybko wigoru

Po upadku spała dzień i noc , odmawiając jedzenia i picia, myśleliśmy ,że to już koniec . Jednak zaczęła się powoli podnosić i jest coraz lepiej . Nie wiem jak ona to robi , bo nadal prawie nie je i niewiele pije. Moim sukcesem jest nakarmienie rano i wieczorem kilkoma 1 cm kawałeczkami pieczywa . Udaje się to , prośbą , groźbą ,perswazją, a nieraz podniesionym głosem, a nieraz nic nie działa. Zupełnie nic nie nadaje się do jedzenia , nawet ulubione dawniej potrawy. Na każdą propozycję jedzenia reaguje machaniem rąk , a nieraz agresją. Niemniej sił trochę przybywa. Taka to ta moja terminatorka

Ortezę już zdejmujemy na dzień , zakładamy tylko na noc. Czy będzie rehabilitacja? To temat do rozważenia. No cóż , spadły na mnie dodatkowe obowiązki związane z opieką. Nie jest łatwo , muszę pilnować dzień i noc. Problem w tym ,że ledwo się trzyma na nogach , ale nie ma świadomości w jakim jest stanie i jak tylko mnie nie widzi, to próbuje sama wstawać. Raz się udało , a raz ponownie wylądowała na trawie , na szczęście tym razem nic się nie stało. A ja w tym czasie weszłam na minutę do łazienki . Tak więc, trochę uwiązana jestem.
Basiu , z założenia też mam dużo szacunku do lekarzy i pielęgniarek, ale nasłuchałam się tylu wręcz nieprawdopodobnych ( a jednak prawdziwych) historii o braku opieki w czasie pandemii ,że ten pozytywny obraz uległ zaburzeniu. To naprawdę nienormalne , abyśmy musieli się martwić , o to , czy pacjent w szpitalu , otrzyma na czas odpowiednie leki. Zwłaszcza, że teraz nie ma już takiego zagrożenia , covid w odwrocie. A czy naprawdę było i czy lekarze leczyli tak jak powinni leczyć , to już inna sprawa. Też Ci współczuję, operacja to poważna sprawa. A sytuacje ze szpitala , które opisujesz muszą być bardzo stresujące! Powiedz mi proszę , co teraz trzeba zrobić ,żeby móc odwiedzić bliskiego w szpitalu? Trzymajmy się!