Mam dziś dzień słyszenia zwierząt- teraz na spacerze z psem sąsiadów ( mam go pod opieką) w pobliskim lesie, słyszę piski i piski.. a za chwilę szmer w krzakach i taki potwór wypadł:
Na śmierć mi psa przeraził

Ale nie znam się na kotach- malusi, i nie wiem czy był taki przerażony czy tak zupełnie się nie bał nas? Bo podszedł bardzo blisko,chwiejnie jeszcze..nie wiem ile to kocię może mieć?
Pani z pobliskiego domu mówi, że sa tam trzy takie. Kocicy nie widziałam, więc albo zginęła, bo lisy tu są, może zjadły.. Jak te kociaki dadzą sobie radę?

Śliczny ten czarny pieron. Wątek całkiem nieogrodowy robię..