Dziękuję
Toszko i Aniu . Gwoli wyjaśnienia- bo jak sama czytam siebie ( pisałam na telefonie, kiepsko mi to zawsze idzie bom ślepa)-nie byłam pod wpływem pisząc

Tylko żal mnie taki przeokrutny ogarnął, bo ciężko jest tracić takich dobrych ludzi, tak walczyła

.
Masz rację
Aniu, przed sobą samym człowiek nie ucieknie, ale ogród i spokój jaki on daje, może choć złagodzi trudy dnia.
Co do ogrodu, to nie zamierzam się spieszyć bo wiem, że ziemię muszę podkarmić jeszcze, ale chyba lepiej by mi się pracowało gdybym się określiła choć gdzie jaka rabata. Teraz motywację mam tym większą. Ostatnio zanim mróz ścisnął jeszcze kopałam, ale długo się nie da, ręce zamarzają w rękawiczkach nawet.Szczęśliwie u mnie w tym tygodniu zapowiadają temperatury na plusie więc kto wie, kto wie..
Przód domu mam przekopany dwukrotnie, może uda się trzeci już z korą, mam taką frakcji średniej, ale Toszka pisała kiedyś, że taka się nada jeśli nic nie będę z ziemią robić przez kilka miesięcy, prawda? Przez pól roku przemaceruje się ładnie.
A jeśli chodzi o rośliny, to moja wiedza nadal się sprowadza do takiej: ooo, to różowe jest ładne

ale wiem, wiem, czytając wątki już notuję nazwy tych, które do mnie
wołają. Kwiaty to jeszcze jak cię mogę, gorzej z tym, co Toszka nazywa "ramą ogrodu", nie mam bladego pojęcia jak się za to zabrać.