Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » ogród (nie)Mocy

Pokaż wątki Pokaż posty

ogród (nie)Mocy

kawa8002 11:58, 17 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2017
Posty: 875
Toszka napisał(a)
Kasiu, zmienią się. Obecny mój ogród był kiedyś działką, która przynosiła przyzwoity zysk w czasach kryzysu - fasolka szparagowa, porzeczki, wiśnie etc to na prawdę kiedyś był niezły zastrzyk gotówki. Niestety, dla mojego eMa to były złe wspomnienia, bo jako dzieciak zamiast pograć w piłkę to musiał kopać, robić za konia pociągowego, wodę nosić itd. Krótko mówiąc bardzo źle kojarzyła mu się praca z ziemią. Jak się sprowadziliśmy to pierwsze jego słowa były "ale nie każ mi tylko kopać, bo ta działka dzieciństwo mi odebrała".
No i nie kazałam kopać. Sama woziłam ziemię taczką. Kilka kamazów było. Kopałam, pieliłam, czyściłam ziemię ze szkieł...nie ukrywam, łatwo nie było. A przecież praca, lekcje do odrobienia, obiadki i cały ten domowy entourage...
I tak... momentem przełomowym byli goście



Będę próbować Twojego sposobu.
Najgorsze te jego narzekanie. Gdyby choć nic nie mówił, a on chciałby, żeby to JUŻ było ładnie. Trochę to demotywujące. Nic to, nie poddaję się. A co będzie, to będzie. Teraz jak robię plany wiosennych nasadzeń, to trochę go zagaduje, pokazuję inne ogrody. Może na wiosnę, jak tulipany i czosnki wyskoczą, to mu "powieka drgnie"
____________________
Kasia między polem a lasem
Toszka 12:39, 17 gru 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Kasiu, z forumowych doświadczeń wskazuję ci drogę na trawy i hortensje - to najprostszy, najszybszy i najbardziej spektakularny efekt by osiągnąć rabatę "och i ach".

Ty masz duży ogród i o ten spektakularny efekt pomimo pozorów nie jest trudno, bo wystarczą monolityczne nasadzenia w masie, np. 10-15 hortensji, a przed nimi tyleż samo np. rozplenic. Od razu masz przepiękną rabatę po horyzont I co więcej - ta rabata z roku na rok nabiera mocy i przepychu!

U ciebie jedynie jest problem z tą nieszczęsną ziemią. I teoretycznie też mogę ci podpowiedzieć co zrobić - kup konia, a ten wyprodukuje ci dziennie 50 kilogramów qpy
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
kawa8002 13:36, 17 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2017
Posty: 875
W sumie, mam jeszcze drugie pół hektara za płotem. Mogę tam konia ulokować

A mogę mieć jeszcze parę pytań? Tylko może u siebie, żeby Basi wątku nie zaśmiecać.
____________________
Kasia między polem a lasem
Toszka 13:55, 17 gru 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Kasiu, zawsze możesz. U ciebie możemy się spotkać
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
anka_ 16:40, 17 gru 2018


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Basiu pozwolę sobie odnieść się do twoich rozważań w wątku Kasi:
Dragonka napisał(a)
.... Ja zastanawiam się cały czas nad glebogryzarką, bo fizycznie nie daję rady, wiem, że poszatkuje ale tych kłączy w ziemi jest tyle, że nie mam siły wyciągać na powierzchnię...


Ja w tym roku stwierdziłam, że albo kupujemy glebogryzarkę albo kasuję ten pseudo ogród, bo fizycznie i czasowo nie jestem w stanie przygotować ziemi pod nasadzenia. Ale przed kupnem miałam możliwość testowania (darmowego zresztą) wybranego modelu na swoim gruncie. Ta na którą byłam zdecydowana (bardzo polecana na forum, bo u dziewczyn na piachach się sprawdza)na mojej glinie okazała się totalną porażką. Po testach i konsultacjach wybraliśmy model i teraz to sprzęt 'odwala' czarną robotę.
Co do szatkowania kłączy- u mnie były różności- po pierwszym przejeździe wyciągane to wszystko jest na górę, w upalny dzień usycha. Za tydzień powtórka i to co ususzone wprowadza do gleby jako nawóz, wyciąga to co zostało w glebie... Po trzech przejazdach sierpniowych do tej pory mam czysty teren. Znaczy miałam, bo późną jesienią sadziłam. Poza kosą spalinową to była jedna z mądrzejszych decyzji w życiu.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Dragonka 18:17, 17 gru 2018


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
o-ho-ho, ilu gości a mnie nie ma Dorzucę i ja swoje dwa gorszę w temacie eMskim ..Mój z gatunku Kasiowego- po tym jak załatwił mi wywrotkę ziemi uznał, ze cały wysiłek to chyba z jego strony już jest załatwiony Niestety nie lubi, nie ma czasu, jest po zawale ( w młodym wieku), więc i nie naciskam zbytnio, żeby nie było, że chłopa zaorałam na amen. Sama ze względu na chorobę kręgosłupa, dużo nie daję rady, no bo boli mnie jak cholera po kilku mocniejszych wkopaniach i nic nie poradzę. Więc..langsam, langsam może kiedyś skończę, hehe.
Jeszcze w ramach dowcipu powiem, jak to dwa dni po tej wywrotce ziemi ( którą widać na zdjęciach u mnie, na bogato 25 ton zarośnięte metrowym chwastem) mąż powrócił z wyjazdu i pyta ze szczerym zdumieniem: To jeszcze żeś tego nie rozwiozła??
No myślałam, ze go żywcem zakopę albo inne morderstwo popełnię. Na jego szczęście, łopata nie doleciała

Toszko coś w tym jest, w tej metodzie na gości..Mój też tak ma, jak goście chwalili moją lampę nad stołem , do której nie był przekonany na początku,to i fanem jej od tamtej pory jest pierwszym obecnie Chyba zrobię jednak tę na przodzie domu, co?
____________________
Baśka Ogród(nie)Mocy
Dragonka 18:22, 17 gru 2018


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
anka_ napisał(a)
Basiu pozwolę sobie odnieść się do twoich rozważań w wątku Kasi:


Ja w tym roku stwierdziłam, że albo kupujemy glebogryzarkę albo kasuję ten pseudo ogród, bo fizycznie i czasowo nie jestem w stanie przygotować ziemi pod nasadzenia. Ale przed kupnem miałam możliwość testowania (darmowego zresztą) wybranego modelu na swoim gruncie. Ta na którą byłam zdecydowana (bardzo polecana na forum, bo u dziewczyn na piachach się sprawdza)na mojej glinie okazała się totalną porażką. Po testach i konsultacjach wybraliśmy model i teraz to sprzęt 'odwala' czarną robotę.
Co do szatkowania kłączy- u mnie były różności- po pierwszym przejeździe wyciągane to wszystko jest na górę, w upalny dzień usycha. Za tydzień powtórka i to co ususzone wprowadza do gleby jako nawóz, wyciąga to co zostało w glebie... Po trzech przejazdach sierpniowych do tej pory mam czysty teren. Znaczy miałam, bo późną jesienią sadziłam. Poza kosą spalinową to była jedna z mądrzejszych decyzji w życiu.


Cześć Aniu Anko
No widzisz, i zaczynam teraz myśleć, żeby spróbować jednak. Nie mam problemu z wybieraniem, i tak muszę na kolanach to robić, więc wprawy w centymetrowym przeszukiwaniu ziemi już nabyłam Fajnie, że u Ciebie się sprawdziła, u mnie tez dość twarda ziemia, zbita, mąż nawet mówił, że tylko połamiemy te ostrza ale skoro mówisz, że się da... to hmm Strasznie bym chciała ten swój ugór oczyścić.

edit: a gdyby to nie było problemem, podpowiesz Aniu jakiej mocy glebogryzarkę wybrać? Nie chodzi mi o producenta czy konkretny model, tylko choć ile koni powinna mieć, żeby dać radę na trudniejszym twardym terenie?
____________________
Baśka Ogród(nie)Mocy
Dragonka 18:26, 17 gru 2018


Dołączył: 29 wrz 2018
Posty: 1190
Toszka napisał(a)
Kasiu, z forumowych doświadczeń wskazuję ci drogę na trawy i hortensje - to najprostszy, najszybszy i najbardziej spektakularny efekt by osiągnąć rabatę "och i ach".


U ciebie jedynie jest problem z tą nieszczęsną ziemią. I teoretycznie też mogę ci podpowiedzieć co zrobić - kup konia, a ten wyprodukuje ci dziennie 50 kilogramów qpy


Podkradnę myśl dla Kasi a czy na małym terenie hortensje i trawy też się sprawdzą? Czy jednak potrzebują przestrzeni, bo jakoś nie umiem wymyślić argumentów na nie?

Chyba i ja przygarnę jakiegoś konia, nawet pasuje do naszego nazwiska hehe a qpa będzie gratis
____________________
Baśka Ogród(nie)Mocy
kawa8002 18:56, 17 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2017
Posty: 875
Dragonka napisał(a)
o-ho-ho, ilu gości a mnie nie ma Dorzucę i ja swoje dwa gorszę w temacie eMskim ..Mój z gatunku Kasiowego- po tym jak załatwił mi wywrotkę ziemi uznał, ze cały wysiłek to chyba z jego strony już jest załatwiony Niestety nie lubi, nie ma czasu, jest po zawale ( w młodym wieku), więc i nie naciskam zbytnio, żeby nie było, że chłopa zaorałam na amen. Sama ze względu na chorobę kręgosłupa, dużo nie daję rady, no bo boli mnie jak cholera po kilku mocniejszych wkopaniach i nic nie poradzę. Więc..langsam, langsam może kiedyś skończę, hehe.
Jeszcze w ramach dowcipu powiem, jak to dwa dni po tej wywrotce ziemi ( którą widać na zdjęciach u mnie, na bogato 25 ton zarośnięte metrowym chwastem) mąż powrócił z wyjazdu i pyta ze szczerym zdumieniem: To jeszcze żeś tego nie rozwiozła??
No myślałam, ze go żywcem zakopę albo inne morderstwo popełnię. Na jego szczęście, łopata nie doleciała

Toszko coś w tym jest, w tej metodzie na gości..Mój też tak ma, jak goście chwalili moją lampę nad stołem , do której nie był przekonany na początku,to i fanem jej od tamtej pory jest pierwszym obecnie Chyba zrobię jednak tę na przodzie domu, co?



Uśmiechnęłam się czytając to, choć wcale śmieszne nie jest. Mój kiedyś tak stał z kubkiem kawki w łapce, a ja taczką ten nieszczęsny żwir przewoziłam. Mówię: może byś pomógł? Ona na to: Równouprawnienie mamy. Taczką nie rzucałam, bo tylko jedną miałam
____________________
Kasia między polem a lasem
kawa8002 18:56, 17 gru 2018


Dołączył: 20 kwi 2017
Posty: 875
Dragonka napisał(a)


Cześć Aniu Anko
No widzisz, i zaczynam teraz myśleć, żeby spróbować jednak. Nie mam problemu z wybieraniem, i tak muszę na kolanach to robić, więc wprawy w centymetrowym przeszukiwaniu ziemi już nabyłam Fajnie, że u Ciebie się sprawdziła, u mnie tez dość twarda ziemia, zbita, mąż nawet mówił, że tylko połamiemy te ostrza ale skoro mówisz, że się da... to hmm Strasznie bym chciała ten swój ugór oczyścić.

edit: a gdyby to nie było problemem, podpowiesz Aniu jakiej mocy glebogryzarkę wybrać? Nie chodzi mi o producenta czy konkretny model, tylko choć ile koni powinna mieć, żeby dać radę na trudniejszym twardym terenie?


To ja też poproszę o info, ale jeśli można, to z modelem itd.
____________________
Kasia między polem a lasem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies