no mówiłam, że czarownica czarownicę zawsze rozpozna
A i podobnie reagujemy, bo mnie od jakiegoś czasu śni się tylko ogród, ale ciągle coś źle robię, bo budzę się noc, w noc! Może jak już ruszę z pracami, to się to wreszcie uspokoi.
Aga, ja Twój Księżycowy skończyłam czytać wczoraj- nie wiem jak to jest, ale wydaje się o wiele większy Pewnie przestrzeń dobrze zaaranżowana daje taki fajny efekt. Ty wiesz, że ja podziwiam Twoja pasję hodowania roślin od maleńkości- ja tez nabyłam kilka torebek..na resztę nie mogłam się zdecydować.
Dopiero teraz widzę, że ja ciągle wybieram róż! Róż, którego całe życie nie znosiłam
No właśnie wydaje mi się, że byliny to takie naturalne raczej,a natura to dla mnie przestrzeń, wolność, takie hippie w naturalnym wydaniu nie skrępowane niczym, swobodne. Na takiej powierzchni jak ta moja czyli niecałe 200m2 ogródka, pomieszczenie drzew, osłony w postaci żywopłotu, i wielu, wielu bylin które mi się podobają, wydaje mi się niemożliwością.
Obawiam się szmaragdów na żywopłot bo wiem, że potrafią się rozrastać i tym samym ukradną mi przestrzeń. Idę lukać na ogród Gosi
Kolorystyka bardzo ładna. Psychicznie przygotuj sie na samosiewy kosmosów, krwawników, tytoniu, a często i łubinu, choć ten akurat najłatwiej upilnować
Ale piękne to rośliny, tytoń obłędnie pachnie.
Łubiny i krwawniki zakwitną dopiero w kolejnym roku
Łubin niekoniecznie- jak mu podpasuje to zakwitnie w tym i to obłędnie.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Zgadzam się z Tobą Asiu O ile liściasty bardzo ale to bardzo mi się podoba, to ja chyba jednak potrzebuję solidniejszej ochrony. Już rozglądam się za jakimiś zacnymi sadzonkami, bo u mnie lokalnie nie ma t. baccaty tylko jakieś dziwne, chyba mieszańce Hicksii to są..
A niech się sieją! Ja tak spragniona jestem kosmosów, że pozwolę im i na hulanki, i na swawole Już w zeszłym roku codziennie siedziałam i patrzyłam na postępy moich siewek, i nawet jaki liście miały zupełnie inne to jeszcze się łudziłam, że może się przepoczwarzą, a tu wyszło cytrynowe morze paskud wielgaśnych