Druga strona

I pierwsze świeże zielone

mrokasia napisał(a)

Ooo, to też nieźle podziałałaś . Ja susz z tuj, pod którymi nie mam rabaty, wygarniałam grabiami i pakowałam do worków. Nie wiem, może poprawie odkurzaczem ale to już będą resztki.
Ja po wczorajszym cięciu tuj myślałam, że dziś nie ruszę rękoma a okazuje się, że z rękami całkiem nieźle natomiast coraz gorzej mi chodzić... to pewnie od skakania po drabinie .

Ale za to jak tyłeczek zgrabny będzie od tego kicania po drabinie są jakieś plusy

Piękne, zielone nowalijki

mikina34 napisał(a)

Druga strona

Aaaa, już kiedyś miałam napisać, że jestem pod wrażeniem warkoczy na trawach. Super pomysł . To dobierany?

Mnie też jakoś nigdy ręce nie bolą tylko zawsze 4 litery od kucania .

podziałałaś pięknie porządeczek ,wysprzątane fiu fiu ….a ja nadal leżing uprawiam

Obu nam się podoba ten sam krokus.
Derenia dobrze ciachnęłaś. Nie wiem, czy dobrze dojrzałam na zdjęciu- czy on rośnie w kółeczku w trawie? Jeśli tak, to dla jego dobra lepiej byłoby go posadzić na rabacie. Trawa pożera składniki pokarmowe i wilgoć, a dereń zagęszcza się wypuszczając rozłogi , tzn. te nowe gałązki wyrastają kilka-kilkanaście cm od tych starych.

Wyglancowałaś rabatki perfekcyjnie.

Cudne te warkocze, aż żal ścinać

brawa za robotę! ja dziś działałam od rana.

No robotna z Ciebie dziołcha moja droga a przy tym i gluteus maximus został wyćwiczony z udziałem drabinki, to same plusy

No piknie już wygląda zielone o tej porze cieszy niezmiernie
kiedy masz zamiar ściąć swoje warkocze ?

mnie po wczorajszych gimnastykach ogrodowych to nawet rzęsy bolą