Też bym chciała, miałam tę różę, ale po zimie mi padła, słabo odbiła, a potem trochę się pomęczyła i tyle. Zaraz po posadzeniu w sumie, więc chyba sadzonka była kiepska.
Tak, przytrafił mi się jakiś rzut różyczkomanii, wywołany całkiem niechcący chęcią uczczenia koleżanki
Posadzone Z trudem Nie patrzę już na nowe, niech tam sobie wymyślają producenci co chcą, ja już naprawdę nie mam gdzie sadzić
Powoli też dochodzę do tego etapu Choć wczoraj udało mi się z sukcesem wcisnąć jeszcze cztery róże I jeszcze niestety myślę o dwóch, ale tylko jeśli się do jesieni nie rozmyślę, teraz już nic nie kupuję Raczej.
Ależ mam zaległości zdjęciowe. Od ostatniego razu zrobiłam ich kilkaset - jak tu teraz coś wybrać?...
Muszę, po prostu muszę zacząć od pożegnania z tulipanami, które w tym roku kwitły bardzo późno i bardzo długo Trochę więc zejdzie, zanim dojdziemy do aktualnych, ale to tylko cztery fotki:
Konwalie przywleczone przypadkiem, cieszę się, że są