Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Sałatka pokrzywowa

Pokaż wątki Pokaż posty

Sałatka pokrzywowa

Mgduska 19:08, 23 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
OdettaZ napisał(a)



No to faktycznie lekko nie ma :/ Ehhh ludzie... są ludzie i ludzie kurcze.


Zawsze może być gorzej - np. zamiast jednego, mogłabym mieć takich czterech
(Siebie próbuję pocieszyć)
____________________
Sałatka pokrzywowa
Mgduska 19:36, 23 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Pszczelarnia napisał(a)
Magdo, piękną masz/ miałaś zimę. Ja także uprawiam ogrodnictwo eksperymentalne - podczas gdy moje dalie cierpliwie czekają, ja mam np. ochotę na przesiewanie kompostu pod bukszpany, bo po cięciu skwapliwie zgrabiłam "spady" i trochę ziemi ubyło.


Ciekawe dyskusje o sąsiedztwach. Ja mam bardzo dobrych sąsiadów i to jest najwspanialszy aspekt posiadania ogrodu (no, jeden z kilku innych wspaniałych). Są bardzo tradycyjnie obecni w ogrodach, wiosną na grządkach, latem troszkę ze swoimi gośćmi "grillowymi", jesienią niektórzy pracują przy opale, także w soboty. Ale my też, więc jest równowaga i odległości są znaczne, więc zanieczyszczenie hałasem nam nie groźne.


Rozumiem, że trzymasz się planu, albo tego, co Ci akurat w duszy gra, wierząc, że w tej chwili to właśnie jest najwłaściwsze A daliom na pewno nic nie będzie. Chyba mało ich pokazywałaś w tym roku? Pamiętam Twoją wielką rabatę daliową, była moją inspiracją

Co do sąsiadów - przypuszczam, że miejsce, w którym mam ogród, piękne krajobrazowo, ale położone w pobliżu dużego miasta, przyciągnęło specyficzny rodzaj ludzi, przy czym, im nowsi, tym mniej skłonni do tradycyjnej obecności, jak to ładnie ujęłaś. Owszem, jest autochton, który ma nawet kury i staw z rybami, potem przybyło parę osób, które marzyły o domu z ogrodem - ze wskazaniem na ogród oraz są ci, którzy chcą mieć ogród bezobsługowy. Z tradycyjnej obecności zachowało się u nich wyłącznie grillowanie Na własne uszy słyszałam, jak mój najbliższy sąsiad, prawie oburzony, wypowiedział do swojej teściowej: Ona nie będzie pieliła! - to o swojej żonie. Do dziś próbuję zrozumieć, co miałoby żonę w tym pieleniu obrazić, ale jeszcze nie pojmuję. Bardzo bym się cieszyła, mając w pobliżu podobnych ogrodomaniaków, mam nawet taką koncepcję osiedli, na których zamieszkają sami forumowicze

Trafić można jednak różnie - wszędzie. Mam koleżankę, która spełniła marzenie o mieszkaniu za miastem. A marzył jej się domek z widokiem na pola, dziką przyrodą podchodzącą pod dom itd. I prawie się udało - sarny karmią się u niej w ogrodzie, zaglądają prze okno tarasowe, jest pięknie i zielono. Ale zimą w powietrzu można zawiesić siekierę, bo sąsiedzi palą wszystkim, co się nawinie.
____________________
Sałatka pokrzywowa
lilarose 19:42, 23 lis 2022


Dołączył: 13 kwi 2018
Posty: 1561
Mgduska napisał(a)


Pomyślałam szybko, że las świerkowy, a w takim przypadku mogłabyś założyć plantację drzewek świątecznych, w doniczkach
U mnie są jeszcze buki, które w większości zostawiam, też za sprawą wiewiórek. W tym roku buczki pięknie się przebarwiły i myślę, że może znajdziemy dla nich miejsce, w razie czego będziemy ciąć. Albo robić deski (pierworodny myśli przyszłościowo, zgodnie z sobie właściwą perspektywą czasową).


nie, buczków nie mam, ale sobie przypomniałam, ze cisy mi rosną. Ale że te szanuję a nawet pożądam, to mi ich mało

za świąteczne drzewka podziękuję, początek mojego gigantycznego świerka też był związany z bombkami i gwiazdą na czubku a nie on jeden na działeczce pochodzi z domu moich ojców , Jeden mały wyleciał, nad jodłą się zastanawiam, bo ładna jest tzn była, dopóki mój tatuś jej nie podkrzesał, w celu doświetlenia warzywnika Wygląda teraz jak pół dupy zza krzaka ale i tak mi jej szkoda
____________________
Kaśka działeczka w dużym mieście Wątek ogrodu przy Domu Działkowca w moim ROD: ogród przy domu działkowca
Mgduska 20:23, 23 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370

Czy ta jodła nie podgryza warzywnika od dołu? Byłby argument za wycięciem.

Mi też zazwyczaj wszystkiego szkoda, ale z drugiej strony drzewa rosną wielkie, za wielkie na nasze działki. A czasem chodzi o to, żeby wielkie drzewo zastąpić mniejszym - ja to widzę, jako dynamiczną uprawę - nie czyścisz terenu do gołej ziemi, tylko sadzisz nowe drzewo w miejsce wyrośniętego, dajesz mu rosnąć do rozsądnego rozmiaru, wymieniasz i tak w kółko. Nie mam oczywiście na myśli drzew w warzywniku, bo to wymaga innych przemyśleń.
Wielkie drzewa mogą już zacząć przeszkadzać sąsiadom, ale też nie wyobrażam sobie nie mieć drzew wcale, więc takie podejście do uprawy jest dla mnie sensowne.
____________________
Sałatka pokrzywowa
Martka 20:58, 23 lis 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Tak, czytałam właśnie poglądy Ch. Lloyda na sprawę, że oto nie powinniśmy rozczulać się nad roślinami... Zastanawiałam się nad tym i zaczynam dostrzegać sens. Ogród jako ruch roślin, dosadzanie, wysadzanie, nie przywiązywanie się do obecnego stanu i myślenie kategoriami, w jakich myśli Twój Pierworodny Dla mnie wniosek jest jeden: dosadzać więcej drzew A za jakiś czas ich usuwanie i dosadzanie kolejnych. Ogrodnik w pewnych kwestiach nie powinien mieć sentymentów

Pszczelarnia 21:17, 23 lis 2022


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Bliska mi jest i Twoja i Martki dewiza.

Dalii nie pokazywałam w ogrodzie (chyba nawet nie dokumentowałam), bo połowę na poletku nie wzeszło, choć sadziłam jędrne bulwy (wiele cennych odmian) a druga połowa kwitła nieporządnie. Rozkręciły się pod koniec września - ale to moja wina, bo sadziłam je ok. 24 czerwca. Ale bulwy ładne wykopuję.

Po latach dopadł mnie kryzys daliowy. I albo w lutym dokupię dalii albo zostanę przy wymarzeńcach tylko. Takie top 30.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Mgduska 21:26, 23 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
dubel
____________________
Sałatka pokrzywowa
Mgduska 21:27, 23 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Martka napisał(a)
Tak, czytałam właśnie poglądy Ch. Lloyda na sprawę, że oto nie powinniśmy rozczulać się nad roślinami... Zastanawiałam się nad tym i zaczynam dostrzegać sens. Ogród jako ruch roślin, dosadzanie, wysadzanie, nie przywiązywanie się do obecnego stanu i myślenie kategoriami, w jakich myśli Twój Pierworodny Dla mnie wniosek jest jeden: dosadzać więcej drzew A za jakiś czas ich usuwanie i dosadzanie kolejnych. Ogrodnik w pewnych kwestiach nie powinien mieć sentymentów



Są jednak wyjątki np drzewa - okazy. Gdybym miała taka stuletnią jabłoń jak Ewa Pszczelarnia, nie tknęłabym jej, takie drzewo to szkielet ogrodu i powinno trwać. Kiedyś sadziło się jabłonie przed domami jako swego rodzaju strażników i nikt nie podnosił na nie ręki. U siebie też mam parę takich drzew, których nie chciałabym nigdy wyciąć, więc staramy się zachować ich wielkość, co do innych, liczę się z koniecznością ich usunięcia. To nigdy nie jest pochopna decyzja, z reguły dobra decyzja, której pozytywy przeważają nad żalem po drzewie.
Sadzić - tak, zdecydowanie Drzewa zmieniają krajobraz.
____________________
Sałatka pokrzywowa
Mgduska 21:33, 23 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Pszczelarnia napisał(a)
Bliska mi jest i Twoja i Martki dewiza.

Dalii nie pokazywałam w ogrodzie (chyba nawet nie dokumentowałam), bo połowę na poletku nie wzeszło, choć sadziłam jędrne bulwy (wiele cennych odmian) a druga połowa kwitła nieporządnie. Rozkręciły się pod koniec września - ale to moja wina, bo sadziłam je ok. 24 czerwca. Ale bulwy ładne wykopuję.

Po latach dopadł mnie kryzys daliowy. I albo w lutym dokupię dalii albo zostanę przy wymarzeńcach tylko. Takie top 30.


To mamy całkiem podobnie. Ja też mam kryzys daliowy. Chociaż jestem pewna, że dalii w tym wina żadna. Sucha wiosna, potem zimny lipiec- moment, kiedy dalie rosną był bardzo kiepski, część rosła z uszkodzonymi pąkami, które usuwałam, dopiero pod koniec lata zaczęły się rozwijać jak należy.
Ja też chciałabym pozostać przy kilku ulubionych - ale ich jeszcze nie mam - tzn nie udało mi się ich zdobyć, poluję.
Wystarczyłoby mi pewnie 5 odmian, zamiast 15, które mam, pod warunkiem, że byłyby to TE najpiękniejsze.
____________________
Sałatka pokrzywowa
tulucy 10:19, 24 lis 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12890
Kryzys daliowy... Jestem ciekawa, jak będzie u mnie w przyszłym roku,bo pierwszy raz od paru lat miałam dalie w gruncie, a nie w doniczkach. A to wymagało wykopania i przechowywania. Karpy pięknie przytyły. W związku z tym zajmują znacznie więcej miejsca niż poprzednio doniczki. Będę musiała mocno przeorganizować piwnicę. Chyba jakiś regał tam wstawię na przechowywanie właśnie.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies