Zuza, a próbowałaś siać zimą? Mi się zaczęły udawać odkąd zaczęłam siać zimą. Następne zaczęły się pojawiać same, a teraz już jakoś idzie. I wszystkie wyłażą - zimowe, wiosenne, z paletek, najwięcej samosiejek.
Spróbuj teraz, dobrze oznacz - może je wypieliłaś?
Podejrzewam, że wypieliłam je przy pierwszej próbie. Przy kolejnych już pilnowałam miejsca. Do tegorocznych zimowych wysiewów cały czas się zbieram, obym zdążyła
A ja jeszcze nie mam, podobno jutro pocztą przyjdą Muszę podpytać Kaśki co mi tam wrzuciła do zestawu, bo zapomniałam. Na pewno jakieś ładne
Przy okazji obiecuję wszystkim, którym nasiona obiecałam, że jutro jeszcze raz przejrzę koperty z "zamówieniami" i na pewno w końcu na pocztę się wybiorę
Zuza, kurcze, jaki "nadprogram". Toż to cieplutka otulinka zimowa, żeby nam części ciałka nie marzły. Wiosną się zrzuci, jak zimowe kurtki
Oby, bo też mam tego trochę... hi hi hi
Magduś, ja wypieki podziwiam. Zjadłabym bo mam od co najmniej roku fazę na słodkie. Ale piec to bym nawet nie startowała z tematem. Kuchnia to mój kryptonit, od razu opadam z sił w jej pobliżu