Dobre
Właściwie, to bardziej niż na schudnięciu zależy mi na masie mięśniowej, która od pandemii jest cały czas w zaniku... jakoś się wziąć za siebie porządnie nie mogę. Czuję, że brakuje mi wymęczenia sportowego(które bardzo lubię), ale rozruch mi nie idzie. A takiej akurat siebie pokochać nie chcę
Diety działają odwrotnie głównie dlatego że się tak nazywają. Nawet jeśli schudniemy to potem często efekt jojo. Bo na reszcie koniec. Zamiast diety do tematu lepiej podejść jak do zmiany nawyków. Efekty może wolniejsze ale za to długotrwałe.
To się powymondrzałam :-P
A ja właśnie poprosiłam córkę, żeby mi przywiozła klasycznego McWrapa. Jak ja go lubię. Po tej grypie muszę sobie zrobić jakąś przyjemność. Potem, jak mi wrócą siły poćwiczę on orbitreku
Eee, no w końcu jest karnawał, to kiedy jeść jak nie teraz
A wracając do tematów ogrodowych, muszę się pochwalić - Magarku, nadstaw uszu - ten rok będzie u mnie rokiem naparstnic. Tak marudziłam na ich niedobór, że chyba się wzięły za siebie i pojawiły w wielu miejscach ogrodu. Myślę, żeby je poprzenosić do lasku, w masie będą piękne?
Aśka, przecież jeszcze róże przed nami! Kupiłaś już wszystkie jesienią ??? Ja złożyłam zamówienie na 3
Zanik środków na koncie jest niczym w porównaniu z brakiem miejsca na te zaproszone panny- pensja Ci wpłynie i problem zażegnany a mi działeczka nie spuchnie
Jakieś zniki i zaniki, szkoda, że 2 kg tkanki tłuszczowej poświątecznej i zimowej z braku ruchu w ogrodzie - nie zanika
Kasiu, a wiszące ogrody Semiramidy? (już kiedyś pisałam - wiem )