Heh
no nic. Ręce mi opadły. Znaczy ktoś go ściga i chyba gorzej niż ja. Zaliczkę mu wpłaciłam, zrobił roboty może za jej połowę, może trochę mniej. Nie dostanie grosza więcej póki nie zobaczę efektów. Tyle że czas ucieka, nie znajdę nikogo ot tak na już, zwłaszcza że to płyta fundamentowa a to trzeba umieć zrobić. Zresztą jestem związana umową i nie pozostaje mi nic innego jak czekać. Wtedy go podam do sądu.
Ale nie wygląda to fajnie i średnio mi z tym. Wszystko inne idzie dobrze, a to jak po grudzie. Na pewno wyglądam jak łatwy cel, singielka inwestorka, niemniej jeśli tak uważa to się przeliczył. Nie pierwsza i pewnie nie ostatnia sprawa w sądzie i - buahahaha - wszystkie sprawy do tej pory wygrałam bo po prostu miałam rację!
Ech masakra
Nadal nie otrzymał moich wiadomości, innego numeru nie mam, wszędzie w dokumentach jest ten, na stronie jest ten, w dokumentach rejestrowych firmy dostępny jest ten... hmmm
Ech.