Pory zastrajkowały i mam cały jeden. Selerów nie siałam.

Jutro cyknę zdjęcia. Śmiałam się w głos jak gość zrzucił zawartość naczepy. Sąsiadka pewnie myśli że mi odbiło, choć z drugiej strony pewnie nie od dziś

Mam naturalną osłonę z Końskich odchodów od jednego sąsiada za to buahaha

Serio, jest tego tyle że nie wiem czy i kiedy zużyję. Z drugiej strony może to rozwlec po całej działce i poprosić znowu rolnika z kultywatorem. A dopiero na wierzch trochę lepszej jakości ziemi? Zobaczymy.

Popatrzę na turkucie. Na działce glina jest taka że kilofa trzeba jak wyschnie. Każda ilość materii organicznej na wagę złota. Roślinki będą zadowolone jak je będę sadzić może jutro przesadę borówki a w ich miejsce pójdą może hortensje? Na jesień przesadzę hmmmm jak podrosną? Muszę zobaczyć czego nam dużo i zniesie alkaliczny odczyn podłoża i może będzie mogło tam zostać hmmmmm

Mam dosyć siedzenia w domu, za dzień lub dwa opróżniamy lodówkę do zera i będzie trzeba zrobić zakupy. Jak będzie tak zimno to oszaleję
Pracuję w domu już od długiego czasu, ale to poczta to casto to sklep, spacer, cokolwiek, a nie takie coś... I nawet wakacji planować nie bardzo jest jak, nie wiadomo kiedy i jaki będzie kurs złotówki czy nas będzie na cokolwiek stać jeszcze heh

Pozdrawiam Was serdecznie!

Karolino, borówki na ten sezon zostaw tam gdzie posadziłaś. Przez lato nic im nie będzie, a na jesień, czyli w sierpniu przygotuj im stałe miejsce i zastosuj moje rady z wątku '= Borówka amerykańska, inaczej co roku będziesz się zastanawiać, co im dolega. Moje posadzone 25 lat temu, są w tym samym miejscu i ciągle owocują.

Haniu dziękuję. Przeczytam!!!

Słońce! Ogarnę pracę i pędzę do ogrodu. Szkoda że to będzie dopiero 17ta.
W przyszłym tygodniu dnia będzie więcej bo przestawiamy zegarki. Jupi! A na święta wzięłam tydzień urlopu na sadzenie buahahaha

popcorn napisał(a)

Borówki posadzone mnóstwo chwastów i kłączy do wybrania jeszcze, ale to po południu może. Cieszę się

Jaki pyszny widok

Nie chciałabym się zbytnio madrować,
Ale w pierwszym roku ogławia się
Borówki z Kwiatków ( wiem ,że to boli )
Ale dzięki temu krzewy będą silniejsze
I na przyszły rok będziesz miała dużo już owoców.
Tak robi się tylko w pierwszym roku po podłączeniu.

Ale oczywiście zrobisz jak uważasz

Ani czytałam. I chyba tak nie zrobię Krzaków mam duuużo, niech sobie rosną na spokojnie a nie wiadomo czy przyszłego roku dożyjemy buahahaha

Musze tam wrócić z taczką i grabkami i pozbyć się trawy kłączy i chwastów zanim zaczną odrastać...

miłego dnia!

Obornikiem się nie martw, co nie zdążysz zagospodarować, zrób stertę z niego, obsyp ziemią, od czasu do czasu polej, zrób takie wgłębienie na górze sterty,żeby woda nie uciekała. W przyszłym roku będziesz kroić łopatą jak tort, najlepsze co może być dla roslin, taki przekompostowany obornik. Z wielkiej sterty zostanie ćwierć sterty.Gdybyś mogła przekładać ziemię z obornikiem to byłoby lepiej, ale to katorżnicza robota, jak przysypiesz obornik, żeby azot nie ulatniał się też będzie dobrze.
Ja mieszkam w otoczeniu lasów i bardzo się boję turkuciów, dlatego nie stosuję obornika końskiego, mieszkańcy mojej wioski mają, one z lasu przychodzą.
Powodzenia.

Tak zrobię. Dzięki! Większość zagospodaruje, resztę przykryję. Pewnie plandeką szybciej jednak niż ziemią... niemniej zobaczymy. P€ki co hałda jest olbrzymia, żeby to ziemią przysypać trzebaby koparki... hmmm

nic pomyślę zobaczymy jak ze zużyciem pójdzie!

Tu jest mega glina, przewrócona na lewą stronę, robactwo ma problem żeby się przebić, choć sąsiad na łące ma krety u mnie żadnego póki co Pewnie z czasem się pojawią zwłaszcza jak warunki glebowe mi się poprawią

W sumie to wymyśliłam własnie że wyciągnę te wszystkie borówki i użyje pana od koparki... pozgarnia mi warstwę ziemi, wrzuci łyżką obornik, zasypie ziemią... i tak wszystkie przeorane rabaty wzdłuż ogrodzenia plus ze dwie kolejne na środku działki...

Do końca tygodnia - gość ma być w piątek - skupię się na odchwaszczaniu. A potem czekam na gościa, zobaczymy!

Słońce piękne! ciekawe kiedy zakażą nam wychodzić z domu...

miłego dnia!

Oj przytuliłabym takie ilości albo i większe obornika konskiego... tez bym sie śmiała jak głupi do sera . Póki co znów w domu, ugrzęźliśmy w domu na dłuzej... luby ma wolne jeszcze tydzien i opiekuje się starszą córką, w ogródku tylko mogę się przejść.... co dziś poczyniłam, bo mimo że chłodno to super słonecznie.