Oui, wybierzemy się

Jak dobrze czyta się takie wiadomości

Mnie deszcz też omija szerokim łukiem, takim na kilka kilometrów, bo padało z każdej strony tylko nie u mnie.

Jutro przylatuje "wesoły samolot" będą siedzieć do 30 sierpnia... ommm.. ommm... ommm...

Nawet dziś nie podlałam, walczyłam z lodem w lodówce i moskitierą na drzwiach tarasowych (ot urok bliskości jeziora)

Wreszcie coś dobrego z budową, aż mi lżej Buziak.

Uff....czujesz ten ciężar co mi z serca spadł ? Ale gruchnęło....
No cieszę się Karolcia że już masz dla nas i dla siebie przede wszystkim lepsze wieści
Będzie dobrze! Jeszcze będziesz(my) się z tego śmiała(ły) przy oblewaniu domu na parapetówce. (ale się bezczelnie przygaduję o zaproszenie na nią co? )

Żartuję oczywiście.
Fajnie że masz lepszy humor i nastawienie, a źe wkur...sz się na tą budowę albo na ludzi, terminy, dostawców czy wykonawców jeszcze nie jeden raz- to pewne....
Buziaki!

yolka napisał(a)

Oui, wybierzemy się

Jak dobrze czyta się takie wiadomości

Mnie deszcz też omija szerokim łukiem, takim na kilka kilometrów, bo padało z każdej strony tylko nie u mnie.

Jutro przylatuje "wesoły samolot" będą siedzieć do 30 sierpnia... ommm.. ommm... ommm...

Nawet dziś nie podlałam, walczyłam z lodem w lodówce i moskitierą na drzwiach tarasowych (ot urok bliskości jeziora)

Trochę ci zazdroszczę tych *gości*Joluś ale tylko trochę . Mój mieli dojechać do mnie na miniony weekend ale się pokomplikowało i nie dojechali.

Nie tylko jezioro daje takie *atrakcje*mój las w pobliżu też -bez moskitiery w drzwiach tarasowych ani rusz....po wczorajszym deszczu z którego tak się cieszyłam stała woda w kałużach w moim lesie i dziś już chmary krwiożerczych latających bestii od popołudnia siały postrach w moim ogrodzie

Cieszę się ze wychodzisz na prostą oby tak zostało

Dziękuję Baby

Jola powodzenia, miesiąc zagospodarowany z dzieciakami... Czapki z głów. Ja mam luz młodą jeszcze półtorej tygodnia na koloniach nad morzem. Jej się podoba, ja nie muszę gotować. Dziś może posprzątam i zostanie czysto na jakąś chwilę

Buziaki miłego dnia!

No i fajnie, ze wreszcie zaczyna byc z górki
Moje pomidory po powodzi zaraza zabiera, ech a takie ładne rosły....

Hej ja też zaznaczam sobie wątek i niech ktoś powie ,ze Polka sama nie da radę? Przeczytałam tylko kilka stron wstecz życzę powodzenia dzielna dziewczyno ,bardzo dzielna

Sylwia, mój (od Ciebie) jeden też ma zarazę. Bu. Ale reszta się trzyma Trzymam kciuki za Ciebie!

Sierotka hehe jaki nick. Pewnie że dam radę, zawsze dawałam radę, niby dlaczego miałoby być inaczej teraz?

Nikt nie ma w okolicy silikatów, nie chcę budować z ceramiki, na to wygląda że to towar na zamówienie??? masakra hmmmm szukam dalej...

Ale pyszności pokazałaś o, pomału do przodu prace się posuwają, dzięki Tobie oczywiście dzielna kobieto Super, Cieszę się razem z Tobą, potem będzie szybciej