Dzięki Dziewczyny. Czekałam na ekipę Bartka dłuuugo i sorry ale mam dość już teraz. Też mieli noclegi wykupione nieopodal. Też myślałam że będą pracować dobrze i długo w końcu wieczorem do rodziny się nie spieszą. Popracowali. Ile? Niecałe 2 tygodnie? Za taką kupę kasy?
Wszyscy mają terminy potrzebuję kogoś komu się będzie chciało i kto będzie miał ochotę pracować. Po prostu. To jest jakaś masakra płakać mi się chce.

Ogród. Tutaj. Pożyczony.



Hosty od Justynko

Carola, Q**** Mać! Masakra, MASAKRA, M A S A K R A jakaś!!!!
Musisz znaleźć kogoś komu zależy na robocie i jest...jakby to napisać... pracowitym profesjonalistą...żadne ekipy "złotych rączek" i "będzie Pani zadooowolona". Taką ekipę już miałaś (czytaj: Bartek)
Czytając to wszystko też pomyślałam o góralach...może na Podhalu poszukaj...blisko mają do Ciebie.
I umowę podpisuj taką jakby każdy był oszustem i złodziejem...lepiej teraz na zimne dmuchać. Nie ma że boli - PŁACISZ TO WYMAGASZ!!! Ty tu jesteś szefową i Ty "pociągasz za sznurki" !

Przytulam cię bardzo mocno (przekazując dużo, dużo mojej energii), żebyś miała siłę być teraz samcem alfa...tytanem w spódnicy.
Trzymam kciuki i wierzę w ciebie, DASZ RADĘ...bo jak nie Ty to kto ?
Jesteś niezwykła, nietuzinkowa i setki oczu ogrodowiskowych patrzą na ciebie kibicując Ci i życząc powodzenia!

Buziak ogromny !!!!

Szkoda ze nie przyjechałas, liczyłam na to ze przyjedziesz ale trudno. Przy jakiejs okazji dostaniesz od Gosi 5 groszków wiosennych różowych bo ona sie w okolice Krakowa wybiera wiec jakos do Ciebie mam nadzieje dotrą.

Madzia dzięki. Zobaczymy. Myślę że się porwałam z motyką na słońce. I gdybym była facetem to może ktoś by mnie traktował poważnie. Mam dosyć szczerze i nie wiem co z tym fantem zrobić.

Bożenko, dziękuję! Przepraszam ale w ogóle nie mam głowy do niczego ostatnio może gdybym zaglądała tu częściej na forum albo oprzytomniała i przypomniałabym sobie że to już ten weekend to bym pojechała po prostu żeby się rozerwać oderwać od tego bałaganu tutaj i zobaczyć Was. Przepraszam wypadło mi z głowy. Młodą wybierałam na kolonie, mieliśmy jej kuzynów też, było wesoło. Nie-dziękuję za groszki ale fajnie!

Dobra ogarnęłam bałagan na razie.

Kierbud mi się trafił wporzo znalazł mi gostka który mi kończy fundamenty pod jego nadzorem i kontrolą. We dwóch powinni do końca tygodnia zalać nareszcie.

Szukam ekipy na dalej, dzisiaj mam dwa spotkania.
Wyceniam osobno przyłącze wody i zakopanie szamba i podłączanie do domu. To ekipa z koparką więc od razu by mi ziemię rozplantowali i ogarnęli działkę. Jak dom (wreszcie) może kiedyś stanie to ocieplenie i kostka najpierw bo chcę sadzić dookoła na jesieni buahahaha czyli trochę nie po kolei.

No ale wykańczanie środka mi trochę zajmie zwłaszcza bez ekip i kasy ; ) i tak pożyczam ale wykończeniówka to studnia bez dna.

Cieszę się że fundamenty chociaż będą, bo nie może leżeć styropian na wierzchu z żelastwem rdzewiejącym na deszczu i słońcu. Teraz byle kogoś normalnego znaleźć na później.

Ci ludzie wydają się normalni może to koniec złej passy?

Oby tak było jak mówisz Trzymam kciuki

Oby, teraz do przodu

Karola, czytam ostatnio twój wątek i przeraża mnie to co piszesz o fachowcach
Niestety nie znam żadnej ekipy, która byłaby ci potrzebna, za to mam męża instalatora jakbyś kiedyś potrzebowała. Robi wszystkie instalacje i naprawdę fachowo, łącznie z monitoringiem. Na działce on nam wszystko poprzerabiał
Trzymam kciuki, aby wszystko szło do przodu, a nie pod górkę