Ula, nie jest źle. Wytrułam paskudztwa sporo. I zbieram ciągle po każdym deszczu. I depczę codziennie otwierając kurczakom. ale nie jest tragicznie zważywszy że sąsiedzi nic nie robią a swoje sady graniczące z moją działką koszą rzadko...
Karola, u mnie jest wylęgarnia za plotem na nawlociowym polu. I u nas tez sporo (tez mam busz). Zbieram i topie w wodzie z sola ale to syzyfowa praca. I odkad mam psa i musielismy ją wypuszczac w nicy na siku to odkrylismy ze mamy tez bezskorupkowce. Pojedyncze ale jednak. Ble....
Jeszcze nie wiem, Dori, zrobiła się zupa. Wyleję gdzieś w dołek, pewnie długo nic tam nie urośnie, ale to gdzieś za miesiąc czy dwa jak przestaną wyłazić
Ja wylewam w te pole nawloci za plotem - stamtąd do mnie wszystko przyłazi to zwracam tylko te topielce trzeba na bieżąco wylewac bo po kilku dniach zaczynają okropnie śmierdzieć
Ja raz przespacerowałam się z woreczkiem siarczanu potasu i sypałam wszystkie napotkane, mam wrażenie że nieco mniej ich się zrobiło. Podsypałam też ich ulubione rośliny. Miałam co jakiś czas sypać ale oczywiście albo zapomniałam a jak nawet sobie przypomniałam to akut czasu nie było.