Oby, zastanawiam się jak tu im czarno na białym pokazać jakie są przepisy. Zamiast się cieszyć że im płot stawiasz to marudzą.

Heh ja też marudzę bo płot który postawił sąsiad się przechyla, jemu nie przeszkadza a mnie wkurza. Najbardziej to mnie denerwuje że jak się na dobre przewróci to nie będę mieć tam dojścia więc nie sądzę nic na stałe przy tym płocie i przez to go widzę.

Z sieci internetowej
https://montazogrodzenia.com/blog/jak-stawiac-ogrodzenie-miedzy-sasiadami

Może niech kierbud postraszy sąsiadów policją? Że utrudniają pracę... Tylko kurka to tak z grubej rury zaczynać dobrosąsiedzkie relacje... Ale w sumie to oni zaczęli nieprzyjemnie...

Kierbud tam pojedzie. Mam nadzieję załagodzi sprawę.

Ogrodzenie stawiam po swojej stronie za własne pieniądze, to powinno zamknąć twarz temu jednemu. I w sumie to nie wiem o co mu chodzi? Że nie jest idealnie prosto? Działka jest krzywa i ma spadek, trudno żeby było idealnie...

Odsuniemy się od wodociągu dla świętego spokoju, nie widzę przepisów na to. Zbliżymy do domu. I tyle. To wiata a nie kolejny dom. Przynajmniej zasłoni większą część działki od drugich sąsiadów, nie będę musiała na nich patrzeć. Heh.

Odechciewa mi się. Naprawdę.

Dobry sąsiad teraz w cenie bo jedn drugiemu wilkiem dość często niestety

No nic. Mam nadzieję uda się pozałatwiać. W roboty w domu ingerować nikt nie będzie. Jeszcze nieszczęsne przyłącze gazu, ocieplenie z zewnątrz, skończenie ogrodzenia i postawienie wiaty. A potem dziać się będzie w środku więc nikt już niczego nie powie? Jedna rzecz to szarpać się z wykonawcą, a tu jeszcze sąsiedzi wtrącają swoje trzy grosze... poprzednio imałam zajefajnych sąsiadów, jeździliśmy razem na wakacje, jakoś nie widzę żeby z tymi było różowo...

Na wsi ludzie mają inną mentalność niż miastowi, trzeba się przyzwyczaić, ja się przekonałam o tym dwadzieścia parę lat temu jak przyszliśmy mieszkać Tu gdzie mieszkam mam świetnych sasiadów, sporo napływowych, tam gdzie ogród na razie jedna fajna sąsiadka się szykuje...

Na razie to milion głębokich oddechów dziennie. Pozdrawiam Sylwia!
Przyszły kibelki. Ciężkie jak jasna cholera. Po pracy sobie je pomacam, złożę z deską itp hehehe
Kupiłam wannę z dostawą za miesiąc buahaha

Dach skończony!

Witam. Bylem na budowie. Rozmawialem z sasiadami. Co do wiaty- wiata ma stanac w miejscu na dzialce tak by nie kolidowala z zadnymi mediami. Nie moze stanac na rurze z woda itp. Poprawic nalezy zasuwe z woda - trzeba ja podniesc by byla widoczna. Granica - sa punkty graniczne. Granica nie jest w linii prostej zatem ogrodzenie bedzie lamane. Robic slupki i montowac panele po swojej stronie granicy.

Tyle dostałam od kierbuda. Jutro mam pół dnia urlopu, jadę tam posadzić szparagi i rododendrony bo zostać w doniczkach chyba nie mogą. Zobaczę gotowy dach. Posprzątam może trochę. Może sąsiedzi ogarnęli temat i nie będą mi stękać nad głową...

Pozdrawiam wszystkich

Kilka głębszych oddechów, ogarniam pracę i jadę. Rośliny przygotowałam wczoraj, powkładałam do skrzynek. Ugotowałam leczo dla chłopaków. Podgrzeję, zawiozę im lekko po południu powinno dojechać gorące w garnku ciśnieniowym. Chleb świeży kupię po drodze i piwo.

Rękawice i do roboty. Znowu słońce. Mogłoby tak zostać do marca