Do Wisły oczywiście zapraszam, jak ktoś ma ochotę pochodzić po malowniczych pagórkach, bo Tatry, co tu dużo mówić, to to nie są. Jak dacie znać to do mojego ogródka też zapraszam.
Rozmowy z sąsiadami to ja rozwiązuje w ten sposób, że gadam o przysłowiowej pogodzie i lokalnej polityce, teraz to na topie a do swoich poglądów na szersze tematy nikogo nie próbuję przekonywać, ani wtajemniczać, na takie rozmowy zostawiam grono bliskich znajomych. Tak zdrowiej szkoda szarpać nerwy na kogoś kogo i tak nie przekonam i pytanie czy w ogóle chcę go przekonywać.

Dzięki za zaproszenie, jak będę w okolicy odezwę się

Wiesz, ja nie zamierzam nikogo przekonywać, po co? Każdy robi jak uważa. Tyle że boję się w ogóle odzywać, bo na mnie patrzą jakbym z marsa była A nienawidzę potakiwać i się uśmiechać, jeśli mam totalnie odmienne zdanie... stąd moja frustracja.
No nic. Jutro już piątek M wraca już dzisiaj, widocznie szybciej skończyli ten projekt. Zaraz pojadę go odebrać. Młoda lepiej, je, znaczy gardło nie było tragiczne

Miłego!

popcarol napisał(a)

U nas było święcenie tornistrów... w jakim kraju my żyjemy... (nie poszliśmy)
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,16885229,Dzien_Patrona_szkoly__Msza_i_sprawdzanie_listy_obecnosci.html#BoxSlotI3img

łomajgad! serio! Ale pochwalam niepójście

No bez jaj. Za moich czasów tego nie było, aż spytałam rodzicielkę, bo mogę nie pamiętać... Kato-taliban

Ale tu dyskusja ale sie nie przyłącze bo bedzie jeszcze większa. Pozdrówka.

Karolciu, zamówienie złożone. Idę kimać.

Ciekawa dyskusja się wywiązała ,wywnioskaowałam z niej że ja tez z tych aspołecznych jestem


Swiąt też nie lubię !

Cześć Karolcia Ja wierząca a zawsze jakoś alergicznie reagowałam na wszelkie przejawy dewocji. Normalnie na takie rzeczy mój przewód pokarmowy dostaje odwrotnej perystaltyki ;D No i w święta mnie drażni to całe latanie. Tak że kobiety nie mają świąt tylko harówę na maxa. Powoli staram się wprowadzać u mnie w domu taki styl - są święta i niedziela też jestem człowiekiem i odpoczywam. Tutaj najbardziej walczę ze sobą i własną tendencją do udręczania się - planowania tysiąca potraw i miliona prac przed świętami. Powoli próbuję przenieść przygotowania do świąt w wymiar inny niż jedzeniowo-prezentowo-sprzątaniowy.
Pozdrówki

Mnie to drażni straszliwie. Omijam te wszystkie szopki z daleka. Na Święta też mam ochotę wyjechać, bo zamiast przeżycia duchowego, jest harówka, stanie w kolejkach, zakupy jak dla połowy wsi, masakra z prezentami... ech. I po co to komu??

Odmeldowuję się też nienormalna i Marsa

Ale to forum ogrodnicze.. wiec dzięki za info o czosnkach

Karola weszłam do Ciebie, bo dawno nie byłam...obrazków jeszcze nie oglądnęłam ale poczytałam dyskusję... nie jesteś osamotniona, ja też podobnie myślę...
pozdrawiam miło