Asia, jeżeli Twój mąż miał ostatnio jakieś nerwy w pracy, to na 100% już je przepracował Brawo dla Was

Takie obrazki zawsze są zapowiedzią czegoś fajnego

Kurcze, ale ogrodniczki Ja Wam tu pierwszą Edenkę w sezonie serwuję, a Wy się zachwycanie gruzem

Już jezdem, naprawiłam, co było do naprawienia, mogę chwilę pogadać

Jak widać, słychać (było ) i czuć (w mięśniach zwłaszcza ), Tatko mój fuszerki nie zwykł odwalać . Natomiast teraz, po latach, skromnie umniejsza swoje zasługi - nie, kochanie, tam będzie góra 30-40cm murka, to się walnie parę razy młotkiem i pójdzie . Taaa… było 80cm, była wylewka betonowa na zmianę z bloczkami, było zbrojenie siatką... Oj, skromny ten mój Tatuś jak mało kto

Jeszcze rok temu nie miałam nadziei, że w tym miejscu uda się coś zrobić...
To są biforki, jak mawia Johanka

Jakbym o dziadku eMa czytała. Byle słupek a beton pod spodem sięga do jądra Ziemi

Ojacieżp...ale akcja!

Kurczę Asia, jak ja ci zazdroszczę tej roboty. znaczy, że coś się dzieje. Super.

Zana napisał(a)

... Byle słupek a beton pod spodem sięga do jądra Ziemi

Podziwiam...
Chyba aż tak bardzo bym z tym murem nie walczyła, skuła tylko minimum minimorum i postawiła po prostu tam drewnianą donicę robioną na wymiar. To i tak ma być za tarasem, chyba... i tam finalnie będzie cień? chyba, że jakieś drzewa mają rosnąć.

A tymczasem w ogródeczku...

Zaczynają irysy...


...i róże - Munstead Wood

Yyyyy jaka jazda Oczywiście najpierw chwalę różyczkę piękna

i teraz pochwalę gruz ..swoją drogą ciekawe jak to się dzieje że wszelakie prace ogrodowe (i nie tylko ) które miały być szybką łatwą akcją ...przeradzają się w mega roboty trwające tydzień

U nas ostatnio tak było z wykopaniem (jednej) płyty betonowej ..okazało się ,że płyt było dużooo robota na 5minut przerodziła się w cały dzień zapitalania