Zapisuję, ale Pokrzywowa Magda nader oszczędnie gospodaruje prawdą czyli fotkami
Z jeżykiem smutna informacja. Dobre tylko to, że temat tego, co jeżykowi zaszkodziło jest drążony...
Dziewczyny, jeżyka szkoda, mam nadzieję, że inne zaglądające do ogrodu będą miały się dobrze. Hipotez co do jego stanu jest kilka, mam nadzieję, że nie sprawdzą się te, które mogłyby zagrozić innym zwierzętom(typu jakaś zakaźna choroba). Już się nawet zastawiałam czy nie mam czegoś w drewutni(pod którą zimują), co mogłoby im wziewnie szkodzić, ale nic takiego nie znalazłam. Myślałam też o lepinoxie, którym kilka dni wcześniej pryskałam bukszpany, ale pani z ośrodka mówiła, że nie było żadnych zmian w przewodzie pokarmowym, więc raczej wyklucza opryski. Wyniki badań mają być za ok 3tyg, oby udało się przyczynę ustalić.
Dalej pielę, dalej sadzę, dalej kancikuję. Po kilku razach trochę tego, trochę tamtego, chyba jednak wrócę do starych przyzwyczajeń. Czyli jedno wyjście do ogrodu- jedno działanie. Tak mi chyba lepiej idzie.
Nie wliczam do tego podlewania roślin w doniczkach, bo to robię co kilka dni na koniec pracy.
Jeszcze trochę mi zostało…a później od początku
Bardzo soczyście się u Ciebie zrobiło. Epimedia mają bardzo ładne liście. Lubię taki buszowaty „nieporządek” na rabatach
Szkoda jeżyka . Ja u siebie jeszcze nie widziałam.