Ja chyba musze przyzwyczaic sie do tego wiecznego balaganu w domu, wczoraj zrobily taki kipisz ze wymieklam. Nie wiem jak ale dorwaly sie do kosza na pranie i wszystko co mogły rozwłóczyly po chacie. Żeby bylo zabawniej staruch im pomagal. Jemu przy nich lat ubywa
Do tego wszedzie nasionka, szyszki, kora, albo nawet suche galazki brzozowe. Plac zabaw cholipa
i sa na etapie "wybuchania" wszystkiego co tkna, kojcow, podkladów, poduszek- normalnie samowybuchy.Biedne pluszaki, powygryzane nosy, ogony, oczy i oderwane głowki i inne czesci a u psa tylko z zęba zwisa kawal wypelnienia. Co mnie podkusilo wziac taką bandę. Poprzedni Wituś byl aniołem nic nie wybuchalo