Dobre pytanie… No nie wiem właściwie przecież, bo niby skąd?? Nigdy nie widziałam ani jednego, ani drugiego… Wiem tylko, że nie kret. Dziur w ziemi nie widzę (a dziury wskazywałyby na nornice), ale to nie znaczy, że ich nie ma… Są bardzo płytkie tunele za każdym razem w innym miejscu…. Jeden kopczyk w żwirku (na pewno nie kreci) lekko przydeptany przeze mnie, też nigdy już nie był w użyciu przez zwierza… No wiec w sumie nie wiem…
Pilnuj czerwcowo-lipcowego nawożenia siarczanem potasu. Pąków będzie więcej. Pąki niekoniecznie zasychają z powodu braku wody. U mnie czasem zasychają z powodu wczesnowiosennych przymrozków. Gdyby miały za sucho, to zrzucałyby liście.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Piękne kadry zbliżeniowe. Może jakieś szersze kadry teraz?
Też muszę u siebie pofocić, bo po tych przymrozkach byłam taka zła, że takich zdjęć w ogóle nie robiłam.
Jeśli to karczownik to współczuję, obrzydlistwo. Kup ten środek co dziewczyny radzą.
Zrób sobie gnojówkę z liści z czarnego bzu i taką śmierdzącą wleje mu do dziury. U nas to działa, ale głównie na kreta, może na inne szkodniki też zadziała.
Karczownika to możesz sobie obejrzeć u Ani na Żuławach - jej Mamba łapie (mam nadzieję, że nie pomyliłam ani kota ani wątku ).
Problem masz wielki
Kreci problem jest w miarę opisany, z karczownikiem gorzej. Kiedyś sama podejrzewałam, że u mnie żyje, neta przeszukałam, ale porady były w stylu "złap, nasyp mu soli na ogon i zmów dwie zdrowaśki". Chyba ostatecznie w moim przypadku problem jakoś się rozwiązał, chociaż nie pamiętam jak
Forumową wyszukiwarkę odpaliłaś? Może tam ktoś? coś?
Korytarze karczownika łatwo rozpoznać bo są zaokrąglone od góry i wypłaszczone dołem nie okrągłe, do tego powinien być gdzieś otwór którym wchodzi lub wychodzi z pod ziemi na powierzchnię. A najpewniejsze jest gdy wyciągasz z ziemi rośliny bez korzeni w tym krzewy i drzewka. Po objedzeniu przez karczownika każda roślina z dnia na dzień jest omdlała cała tak liście na drzewku smętnie wiszą jak i byliny leżą. Miałam dwukrotnie i dwukrotnie ukatrupiłam trutką dedykowaną dla karczowników. Kupiłam w sklepie rolnym. Nie pamiętam nazwy, ani firmy, w wątku na pewno pokazywałam, ale to ze trzy lata temu najmniej było. Jego korytarze mają większą średnicę niż te nornic, bo i on sam o wiele większy od nich jest.