Nie ma. Na rzesach wracalam po robocie. Wskoczylam od razu do kuchni konczyc zaprawy.
Poza tym pochmurno i smutno. Malo wyględnie
Za to luby dzis obiad zrobil to moglam sobie dlubac.
Mam nadzieje, ze wiosna te zmiay beda na korzysc.
Za tydzien jeszcze zrobie jeden maly tetris kalina/olsza/judaszek Eternal chyba, ze sily beda w tygodniu. A weekend przeznacze na dolowanie i zaczne sadzic cebulki. I potem w kolejnym porzadki i odpuszczam ogrod do wiosny.