Też zaczęłam zaczynać dzień od obchodu ogrodu z kawusią. Odkrywanie nowinek czyni nadchodzące godziny bardziej radosnymi.

Dzien zaczynam od obchodu ogrodu bez kawy za to z białaskami

Ja każdy dzień zaczynam od przeglądu sadzonek i siewek. Na dwór jeszcze mnie nie ciągnie. Zimno i pada deszcz. Brrr…

Na poranny obchód dla mnie jeszcze za zimno, ale koło południa jest już git .
U nas nie pada, słoneczko wygląda zza chmurek i ogólnie jest dobrze, choć mam paskudne przeziębienie . Z drugiej strony nie takie paskudne, bo zapewniło mi home office do końca tygodnia .

No to się kuruj bo weekend ma być ciepły

Ania, jak się nie ochłodzi, to nawet dzisiaj pójdę w ogród .

Makao napisał(a)

Ja każdy dzień zaczynam od przeglądu sadzonek i siewek. Na dwór jeszcze mnie nie ciągnie. Zimno i pada deszcz. Brrr…

Ja tam moge nawet w deszczu, zimno nie jest. A ptaki tak spiewaja, zurawie krzyczą i juz pierwsza ropucha zaczela terkotac. Az sie zyc chce, siedzenie w domu stracilo swoj urok
Wczoraj o 23 na spacerze widzialam 3 takie solidne ropuchy posuwajace sie w strone bajorka. Piekny widok. Mam w ogrodzeniu przepust by im bylo łatwiej. Do tego przelatujacy nad głową puchacz wydajacy godowe dzwieki i nawolujacy partnerke. Plus nocne odglosy z lasu. To wlasnie kocham we wiosnie, nie tylko rosliny ale caly otaczajacy mnie swiat moj najblizszy.

Takie dźwięki to i mnie cieszyły wieczorami. Pamiętam jak dziś rechoczące żaby. Mieszkałam na wsi gdzie był mały staw i bagno więc jest mi to znane. Tu tego nie mam więc tylko słońce jest w stanie wyciągnąć mnie na dwór. Jestem z tych ciepłolubnych a wręcz gorącolubnych. Najlepiej funkcjonuję gdy temperatura powietrza jest koło 30stC

Judith napisał(a)

Na poranny obchód dla mnie jeszcze za zimno, ale koło południa jest już git .
U nas nie pada, słoneczko wygląda zza chmurek i ogólnie jest dobrze, choć mam paskudne przeziębienie . Z drugiej strony nie takie paskudne, bo zapewniło mi home office do końca tygodnia .

Tak, dzisiaj bylo niezle
Oby w weekend pogoda dopisala, mam duzo ciecia i grabienia

Judith napisał(a)

Haniu, no racja. A jakby tak wszystkim dać kupokulki plus azofoskę, ale tę już w małych ilościach?

Ja co roku robię mieszankę azofoski z obornikiem i tym sypię. Dodatkowo kiedyś lałam całą działkę humusem.
Naprawdę widzę poprawę struktury.
Popiół stosuję w czerwcu też razem z obornikiem.
Zapomniałam kupić nawóz do trawnika. Przecież tak jak pisze Hania trzeba go co miesiąc nawozić.