Roociko, dzięki, w ten weekend mamy rodzinne imprezy, jedna za drugą

. Gdy wszyscy goście przy stołach, ja wymykam się pod pretekstem i zajmuję odkrywaniem ciekawostek przyrodniczych

O, taki cudny ogródeczek ziołowy dziś ujrzałam...
Lidko, zaskakujące jest dla mnie w stosunku do zeszłego sezonu, jak to wszystko nabrało rozpędu, powiększyło objętość. Wniosek może być tylko jeden:
sadzić swoje marzenia i nie zwlekać 
(Ewentualnie przesadzać hahaha)
Wiolu, deszcz wiele zmienił, uspokoił mnie wewnętrznie

Wiatr na szczęście już się wycisza. Czytam, że u Ciebie znów bez prądu było. U mnie też musiało, po powrocie do domu widzę, że wszystkie zegarki w sprzętach rozregulowane. Mój trawnik też bardzo się ucieszył z deszczu, nie jest w dobrej kondycji.
Judith, Tobie nic nie umknie, nawet brak zapowiedzi

Rabatkę robiłam w tym tygodniu małymi fragmentami, mocno ograniczona czasowo. Posadziłam na niej roślinki mojego chowu, jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej. Rozplenica to National Arboretum.
Aga, prognozy pogody ostatnio częściej nie sprawdzają się niż sprawdzają, jeśli chodzi o deszcz. Zapowiedzi kończą się tak jak u Ciebie, prawdopodobieństwo nawet 90% zazwyczaj kończy się niczym. Sucho jest, chmur brak. Błędne koło. Smutne to.