Asia, ja w mieszkaniu (w kamienicy, na poddaszu) miałam wczoraj 28,5. Po otwarciu wszystkich okien, dla przewiewu, zrobiło się 29 A sypialnię mam jeszcze wyżej, tam jest zawsze odczuwalnie cieplej

Martko, ja też się zachwycam Jude, moja na razie w pąkach, ale to jest bardzo piękna róża i do tego bardzo chętnie powtarzająca kwitnienie.

Temperatura wzrasta niestety. śpię przy otwartych oknach, ale przeciągu nawet nie czuć.
Na szczęście u dzieci nie nagrzewa się tak, jak jeszcze rok temu. Ten remont elewacji zdziałał cuda.

Moja bazylia wysiana wprost do gruntu została zarośnięta przez sałatę. Coś gdzieś się pojawia, ale nie wiem, co z tego będzie.

Miętę muszę ściąć i wysuszyć. Taka herbatka z jednego suszonego lista smakuje dużo bardziej niż parzona z całej kupnej torebki herbatki miętowej.

Ja mam trochę w druga stronę. Mam powiedzmy "dużo" ziół, mięta, melisa, oregano, lubczyk, czasem majeranek, cząber. Mogłabym zrywać i suszyć albo zamrażać. Ale ciągle zapominam.

Wysiewałam bazylię w domu aż w trzech rzutach. Z pierwszych dwóch wykiełkowało jedno nasionko. Dopiero ten trzeci dał oczekiwane sadzonki. Siewki wsadzałam do gruntu pod koniec maja. Kilka padło/pada łupem ślimaków, ale sporo kępek ma już ok 15 cm. Listki można już odrywać.
W niedzielę odwiedził mnie syn. Zabrał w drogę powrotną sporo warzyw. Twierdził, że ceny w warzywniku podskoczyły niesamowicie. Takie przeciętne warzywniczo-owocowe rachunki to 30-40 zł.
W warzywniku kupuję teraz tylko ziemniaki i jeszcze pomidory. Mam nadzieję, że za jakieś dwa tygodnie te ostatnie będę już miała własne.
Kilka lat temu odwiedzała forum Marta/Warmia. To w jej ogrodzie zobaczyłam po raz pierwszy Jude Obscure. Niewiele nazw róż pamiętam, ale ta była warta tego, żeby zapisać się na trwałe.

Asiu, Emma bardziej, ale Jude nie jest specjalnie fotogeniczna, stwierdzam. Taki Leonardo - wszyscy mlaskają na widok jego fot, a na rabacie ma wygląd co najwyżej pospolity

Mgdusko, podzielamy odczucia co do Jude. Kiedyś na jakimś wypadzie powąchałam ją w CO i straciłam rozum musiałam zamówić. Na jej rozkwit czekałam najbardziej i najdłużej, ten moment to święto w ogrodzie Dwa krzaczki jeszcze w pąkach, ten pierwszy wyrywny. U mnie na poddaszu w sypialni też 28. Klimatyzacji mimo to montować nie zamierzam Poddasze i kamienica - nie licząc upałów, to super klimaty, ach!

Łucjo, izolacja dużo zmienia, czy remont już się zakończył? Jakoś umknęły mi zdjęcia całości "po". Miętę kiedyś posadziłam w skrzyni (starej) i na jesień miałam wszędzie jej kłącza, postanowiłam, że będę już sadzić w donicy. Na postanowieniu, jak widać, stanęło doceniam i uwielbiam herbatę miętową i pijam znacznie częściej niż czarną, ale dlaczego z torebki, gdy można sobie ułatwić życie? ... Zmotywowałyście mnie, dziś wieczorem posadzę miętę do donic, może jeszcze coś z niej będzie w tym sezonie.
Ubawiło mnie Twoje "w drugą stronę", niebezpieczeństwo sprzeniewierzenia mienia ogrodowego czyha na każdym etapie

Sadź, Marto, sadź. Ona szybko rośnie. Ja mam w trzech donicach zadołowanych, właśnie dla zapobiegnięcia rozłażeniu. i obłożone kamieniami, żeby jej jeszcze utrudnić życie. Ale ona to przetrzymuje z godnością. Dla mnie gorszym chwastem śmieciuchem jest melisa. Którą miałam tylko jeden raz kupioną. Rozsiała się po całym ogrodzie...
Remont skończony połowicznie. Jeszcze czekamy na zmianę płytek na tarasie. Elewacja gotowa. Zdjęć całości jakoś nie było. Izolację mieliśmy, teraz tylko doszedł tynk. Ale fachowcy przy okazji uszczelnili nam parapety zewnętrzne i obróbkę dookoła okien. Były tam, jak się okazało, potworne dziury i braki w uszczelnieniu.

Haniu, bazylię uwielbiamy my i ślimaki, to już wiem W gruncie nigdy mi się nie udało doczekać, a kilka razy siałam. 15 cm to już coś. Wzrost cen i człowiek zastanawia się, czy aż tak niezbędny jest mu poruszający widok "rabaty jeżówkowo-werbenowej w objęciach stipy" skoro cukinia może tak pięknie przysłużyć się zdrowiu i kieszeni. Plany rabat warzywnych z dnia na dzień nabierają mocy, może dobrze, że jeszcze nie znalazłam czasu na całkowite zagospodarowanie terenu za oranżerią
Jakie to miłe, warzywa od mamy, to nie tyko oszczędności, ale ta podarowana serdeczność, za którą stoi tyle pracy, to jest coś, co mnie ujmuje i zawsze też ujmowało w mojej Mamie.
JdObscure - lata temu czytałam, nie była jakoś specjalnie finezyjna, ale nazwa róży bardzo udana i trafiona. Pąkiem na moment przed rozwinięciem kielicha byłam wczoraj urzeczona. Naprawdę tajemnicza i intrygująca róża. Cdn.

Łucjo, nowa elewacja, a jaki duże zmiany i użytkowo, i wizualnie, pamiętam, że pisałaś o poprzednich fachowcach i ich metodach na parapety... Własna bazylia i mięta, to teraz mój priorytet, zmotywowałaś mnie

Martko, piękne ujęcia roz, a i same róże prześliczne. Z penstemonami różanka wygląda świetnie. Idealne polaczenie

Martuś czytam, że miałaś ekipę czworonożnych gości takie starty to można im wybaczyć
Róże masz cudne, oczami wyobraźni zobaczyłam Lady Emmę na rabacie z bodziszkiem Rozanne, jakimś dziwnym trafem w moim ogrodzie jest biało-fioletowo-różowo rabata z białymi różami i bodziszkiem jest biało - fioletowa, kusi mnie żeby jej dodać koloru
Własne warzywa i do mojej wyobraźni zaczynają przemawiać, przy obecnych cenach i sytuacji na świecie kawałek ziemi pod uprawę warzyw to istny skarb.

Ja od kilku lat wysiewam bazylię w kilku rzutach i potem trzymam w dużych donicach. Część zostawiam do zakwitnięcia,bo mi się podoba. W tym roku sadziłam w ziemi ze szklarni po zeszłorocznych pomidorach i mam 2 w jednym Ciekawe, czy z pomidorowych siewek doczekam owoców.
Burza była, ogród podlało, na razie jest przyjemniej

Martko, śledzę różany spektakl u Ciebie. Jest pięknie, moją uwagę zwraca energetyczna Lady Emma Hamilton.
Moja cukinia dotrzymała kroku Twoim - już zerwałam pierwszą
A pesto z jarmużu polecam, robiłam z ziarnami słonecznika. W zeszłym roku miałam tego tyle, że byłam wręcz na diecie jarmużowej - koktajle, pesto, zupa, pieczone liście.