Martka
23:11, 18 wrz 2022

Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Haniu, pamiętam Twoją zeszłoroczną relację Norwegii
zrobiła na mnie wrażenie. Ja tymczasem podziwiam kraj najszczęśliwszego narodu świata i próbuję rozszyfrować zagadkę tego fenomenu
Tulipany też mogą się do szczęśliwości przyczynić, definitywnie 
Basiu, zerkam, że net już zreanimowany, ogromne postępy w pracach widać! Tym razem to ja przesyłam pozdrowienia z krainy Muminków
Justyś, jeśli takie intensywne w odbiorze, 2 kg chyba załatwią sprawę
Elu, to fakt, nigdy nie wiadomo, co w ręce wpadnie. Zawilce mi jeszcze w ręce nie wpadły, mam tylko jesienne. Będziesz miała na wiosnę szał, 150 sztuk? Dałaś czadu
Dziękuję za życzenia!
Iwonko, zazwyczaj lubię plan, ALE: spontan też piękny, gdy wszystko się może zdarzyć... i tak właśnie jest tym razem. A co takiego się zdarzyło?
Nie wiedziałam, że z tyłu, 50 metrów za hotelem rozpościera się ... ogród botaniczny! 

Nie ucieknę od przeznaczenia
Natury w Helsinkach nie brakuje. Ogródek Reni znam, nie skojarzyłam tylko, że to o niej piszesz. Holandię miałam odwiedzić w maju/czerwcu, ale sytuacja globalna trochę pozmieniała plany. Za to wyszła Anglia, nie żałuję
Zuzo, ja też poeksperymentuję z cyniami, szczególnie te limonkowe bardzo chciałabym powtórzyć za rok. Oraz pomyślę nad tymi lilipucimi
Przedogródek zagęszcza się, co mnie tak bardzo cieszy. Jodła koreańska jest zbyt dominująca w tym miejscu, w którym jest. Chętnie bym Ci ją oddała, ale jak... Jest już naprawdę spora. Z mocnym żalem ją pożegnam.
Lidko, cieszę się, że zaglądasz
Obie dziarsko zmagałyśmy się z materią przez ostatni rok
Pogoda nie nastraja. W dodatku żeby tak w niedzielę?
Zawsze można sobie umilić czas
Jolanko, Anglia mnie jeszcze "trzyma". W BM dominowała starożytność, którą lubię też, ale nie tak jak ogrody
Kamień z Rosetty, reliefy z Asyrii, marmury Elgina, itp., tyle tego było i tak szczegółowo przestudiowaliśmy
, że nowszej historii Europy nawet nie ujrzałam. Rozumiesz, że reszta pobytu w Anglii była dla mnie czystą przyjemnością
W BM można by miesiąc przesiedzieć. Przytłaczająco bogate zbiory, ja wciąż żałowałam, że tak bestialsko zagrabione, ale oczywiście plusem jest, że są te zbiory w dobrych rękach, dostępne, zadbane, nie zniszczone w bezsensowny sposób.
Rumianko, cieszę się, że dotarłaś do relacji
Wiesz, oglądając te ogrody (ułamek tylko przecież) myślałam często o Ogrodowisku, o ogrodzie Danusi i Witka, Pszczółki, Vity, o naszych ogrodach, że stworzył się jakiś ruch, z pewnością na mapie historii ogrodów w Polsce znaczący, ciekawa jestem, jak to dalej pójdzie. Dłubiemy sobie, niby każda u siebie, ale wiele nasze ogrody łączy
A jeszcze 30 lat temu sprawy ogrodowe w naszym kraju miały się zupełnie inaczej... Deszczu u mnie w tym roku jak wszędzie, często brakowało, jednak glina zaskakująco dobrze sobie z tym faktem poradziła.



Basiu, zerkam, że net już zreanimowany, ogromne postępy w pracach widać! Tym razem to ja przesyłam pozdrowienia z krainy Muminków

Justyś, jeśli takie intensywne w odbiorze, 2 kg chyba załatwią sprawę

Elu, to fakt, nigdy nie wiadomo, co w ręce wpadnie. Zawilce mi jeszcze w ręce nie wpadły, mam tylko jesienne. Będziesz miała na wiosnę szał, 150 sztuk? Dałaś czadu

Iwonko, zazwyczaj lubię plan, ALE: spontan też piękny, gdy wszystko się może zdarzyć... i tak właśnie jest tym razem. A co takiego się zdarzyło?






Zuzo, ja też poeksperymentuję z cyniami, szczególnie te limonkowe bardzo chciałabym powtórzyć za rok. Oraz pomyślę nad tymi lilipucimi

Lidko, cieszę się, że zaglądasz




Jolanko, Anglia mnie jeszcze "trzyma". W BM dominowała starożytność, którą lubię też, ale nie tak jak ogrody



Rumianko, cieszę się, że dotarłaś do relacji

