Nie wiem, jak to się stało, że umknął mi Twój wpis! GingerO, witaj! Jakie to miłe, że znalazłaś w moim wątku coś dla siebie! W dodatku materiał do analizy języka pisanego i mówionego... bardzo, ale to bardzo jestem ciekawa Twoich przemyśleń na ten temat, śmiało możesz się podzielić Na forum mówimy trochę wolniej niż w rozmowie, mimo to zawsze bardzo barwnie uwielbiam czytać myśli innych ogrodniczek. Jest to też miejsce serdeczne, bez agresji, złośliwości, co nie jest tak oczywiste na innych forach. Olu, a jak mogę trafić do Twojego wątku? Pozdrawiam i ja również serdecznie!
Martka, każdy fakt można przedstawić w różnym świetle, w zalezności od intencji .
Fakt: zapomniałaś, że mowa była o nocniku i kto o tym mówił.
Interpretacja 1: masz sklerozę
Interpretacja 2: nie przywiązujesz wagi do smaltoków, bierzesz udział, chętnie posłuchasz, ale nie kodujesz zbędnych informacji, bo i po co? .
To tak jak z faktem: sugeruje się ograniczenie spożycia mięsa.
Interpretacja1: słuszny ruch, bo ochrona środowiska i naszego zdrowia, w miarę możliwości będziemy próbowali się ograniczać
Interpretacja2: Zakaz wprowadzają! Zamach na wolność! Nikt nam nie będzie mówił co mamy jeść! (tu następuje ostentacyjne foto steka z podpisem "jem i będę jadł").
Tak, że ten... :-/
PS. Muszę się bardziej pilnować, bo niemal każdy temat prowadzi mnie do polityki i czasem nie daję rady się wstrzymać...
Judith, Asiu, ja odpoczywam od polityki jak tylko mogę w robocie mam jej wystarczająco dużo. Nie sprawia mi przyjemności żadnej rozmowa o niej "po godzinach" ... a o mięsie miałam ciekawą rozmowę w piątek z pięciolatkiem, który przyjechał do cioci na nocowankę. Zostałam zapytana, czy jestem "wegenerką" Nie jestem nią, jednak mięso spożywam bardzo rzadko. Ze względów zdrowotnych, ale i smak mięsa nie leży mi specjalnie. Nie ma w tym motywacji rzucania się w przepaść dla ratowania świata, bo w moim odczuciu nie tędy droga.
Smalltalki czasem koduję, ale faktycznie, bingo Judith, temat wydał mi się tak zabawny jak błahy
Martuś, dziękuję, wiem, że ostatecznie to ja muszę podjąć decyzję jednak podpowiedzi i wspólne rozkminki są bezcenne.
Miałam takie podejrzenia, że warzywnik mocno spuchnie w tym sezonie, ale...że aż tak.
Dobry pomysł z tym dołożeniem skrzyń. Trawnika było tam zdecydowanie za dużo.
Ciekawa jestem nowej koncepcji zagospodarowania buczków. Jako, że były/ są Twoją wielką miłością, to zapowiada się ciekawe rozwiązanie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz