Soczyście, chyba po deszczu. Pomidorki obrodziły widzę.

Bujnie zielono i wyniuniane. Ładnie.

A nie myślałeś tym drzewkom w trawniku wyplewic kolo pni troche więcej?
Jak Twoje klony teraz? Mój z pogryzionym pniem żyje a japoński chyba umiera. Przesadziłam ale nadzieja coraz mniejsza.

I co tak malo fot z lata?

Cześć! Fot nie było długo więc wrzuciłem hurtem dziś trochę więcej. Po deszczach faktycznie bujnie, i aż pachnie zielenią a trawa zaczyna się robić co raz bardziej dywanowa. Niedawno miałem panów od przycinania góry żywopłotu i pytali czy trawa z rolki Deszczu tyle w tak krótkim czasie nie było od kilku lat chyba (90mm w 1,5 doby).

Trochę mam za dużo zielonego w tym ogrodzie, trochę monotonnie - muszę coś podosadzać miejscami żeby wprowadzić więcej kontrastów. Myślicie, że żurawki będą dobre?
Na pewno wiosną musi wylecieć red baron z rabaty trawiastej bo się za bardzo rozrósł i cały jest przerośnięty inną dziką trawą typu perzowego przez co niewiele tam jest red.

Chodzi mi o ten fragment zaznaczony. Co by tam pasowało? Chyba najlepiej coś z dużymi liśćmi w kontrastującym kolorze.

LIDKA napisał(a)

A nie myślałeś tym drzewkom w trawniku wyplewic kolo pni troche więcej?
Jak Twoje klony teraz? Mój z pogryzionym pniem żyje a japoński chyba umiera. Przesadziłam ale nadzieja coraz mniejsza.

Masz ma myśli żeby wyplewić tylko kilka cm wokół pni? Faktycznie chyba tak zrobię bo robot tam nie kosi a kosiarką też nie da się dokładnie obkosić pnia i trzeba nożycami, z tym że to plewienie jest na kilka tygodni a potem i tak zarasta. Większe okręgi miałem wcześniej wysypane korą ale przestało mi się to podobać Tak jest bardziej naturalnie

Klony póki co żyją, ale Orange Dream i Bloodgood mają podsuszone (poparzone?) liście. Albo to kolejne etapy postępującej werticiliozy albo od słońca - okaże się. Orange Dream jest przyschnięty na świeżych górnych pędach, a Bloodgood na starych dolnych.

Wracając do pomidorków - te żółte są wyśmienite - bardzo słodkie, miękkie soczyste i aromatyczne, idealne do konsumpcji prosto z krzewu. Polecam, to jest odmiana Venus. Ma bardzo niewielki pokrój, sztywne, mocne, niespotykane pędy i liście. Nie atakują go żadne choroby, nie usycha - po prostu ideał

Fleszu napisał(a)

Masz ma myśli żeby wyplewić tylko kilka cm wokół pni? Faktycznie chyba tak zrobię bo robot tam nie kosi a kosiarką też nie da się dokładnie obkosić pnia i trzeba nożycami, z tym że to plewienie jest na kilka tygodni a potem i tak zarasta. Większe okręgi miałem wcześniej wysypane korą ale przestało mi się to podobać Tak jest bardziej naturalnie

Klony póki co żyją, ale Orange Dream i Bloodgood mają podsuszone (poparzone?) liście. Albo to kolejne etapy postępującej werticiliozy albo od słońca - okaże się. Orange Dream jest przyschnięty na świeżych górnych pędach, a Bloodgood na starych dolnych.

Mój artropopurpurreum zaczął tracic liscie od góry i na młodych pędach. Jest już prawie łysy. W przekroju nic nie widać albom ślepa. Wsadzilam do donicy i schowałam w zacisze. No zobaczymy a bedzie co ma być.

Jeszczee raz obejrzałam foty. Masz pięknie skomponowane rabaty.
A tam gdzie chccesz red barona usuwać może jeżówki daj. Albo jakieś ażurowe hortki, jeżówki mogą dać kontrast a hortki rozświetlą zieleń.

Dziękuję

Jeżówki lubię ale jakoś one mnie nie bardzo, już w 3 miejscach je próbowałem i zostało tylko jedno stanowisko i bardzo kiepsko rośnie. Pozostałe które sadziłem właśnie w tej trawiastej rabacie znikły bez śladu - podejrzewam nornice lub karczownika bo cebule tulipanów też poznikały.

Dlaczego Anabell nie chce być biała tylko taka limonkowa?

One tak się przebarwiają/przekwitają. U mnie tylko na początku były białe, teraz też są limonkowe.