Zapomniałam napisać, że od paru godzin mamy wodę
Leci z kranu

Jako mieszczuch mieszkający w mieście nie doceniałam nigdy takich pierdółek Teraz mam to co mam, ale wiem, że nie chciałabym na stałe do miasta wrócić

Bardzo dawno temu mieszkałam przez chwilę na 11piętrze. Jak dłużej prądu nie było, to wody też nie miałam, a do tego spacer po schodach ppoż tam i z powrotem też nie należał do najprzyjemniejszych

Ale to chyba mają być słabsze wiatry

Z kominkiem da się przeżyć, piłam kiedyś herbatę upichconą w kominku, czuć dymem, ale jest Ja to w mieście bez prądu miałabym chyba jeszcze gorzej, bo zimno - piec gazowy, ale pompa potrzebuje prądu.
Mam nadzieję, że w ogóle minie się ten wiatr z łikendem, no bo co to jest kurka, żeby wiało w łikend, nawet do lasu pójść nie można.

Sama trzymam kciuki za pogodę, nie tylko weekendową

A spacer na 11 piętro - z jednej strony średnia przyjemność, a z drugiej jak gimnastyka

Zastosuj się do tych porad
ciecie brzoskwiń
Opis pokrywa się z moimi działkowymi doświadczeniami. Pamiętaj, żeby koniecznie zrobić drzewkom owocowym, a zwłaszcza brzoskwiniom, oprysk miedzianem. W bezwietrzny dzień, kiedy temperatura osiągnie powyżej 5 stopni. Z reguły jest to koniec lutego, początek marca.

Haniu, właśnie u Zuzy napisałam odnośnie cięcia
Porady przeczytane - no komuś muszę zaufać
I miedzian zapisany - przekażę głównemu sadownikowi

Odpisałam u Zuzy

O kurczę, to nieźle u Was wiało. U nas w sumie też, ale prądu nie było tylko parę razy po kilka minut (widocznie, jak coś naprawiali i przełączali). Na wodę to nie wpływa (tylko na jej temperaturę) i na szczęście mam kuchenkę gazową.

Dobrze, że bez strat i u Was i w lesie.

My od kilku lat mamy w garażu agregat prądotwórczy. Został zakupiony gdy kiedyś wyłączyli nam prąd na ponad 2 doby począwszy od drugiego dnia Świąt BN. Generalnie u mnie tylko trochę powieje lub popada i prąd nam wyłączają na kilka godzin, czasem też wody nie ma. Dlatego mam kuchenkę gazową a nie indukcję, kominek, małego UPSa i właśnie agregat, żeby dało się przeżyć .
Dobrze, że nic poważnego u Was się stało.