Ewcia - temat wyższego ogrodzenia w tym miejscu już rozważaliśmy, tym bardziej, że ta sąsiadująca z nami działka jest jakby ciut wyżej i którejś jesieni, chyba dwa lata temu, od tamtej strony sarny nam wskakiwały (wtedy się dowiedziałam, że podobnie jak ja, sarny kochają zawilce
) Od tej najwyższej strony mamy jakieś prowizoryczne zabezpieczenia bo wyższe ogrodzenie = wyższe (nowe) słupy, nowe deski, a wypadałoby całą tą stronę wschodnią płotu pociągnąć, a to kawałek jest... Przy obecnych cenach drewna odpuściliśmy, ale nie jest wykluczone, że do tematu trzeba będzie wrócić jak się z pilniejszymi wydatkami uporamy...
Joku - dzięki za głos
O tej hortensji zaproponowanej przez Sylwię cały czas myślę, trzmielina mnie niestety chyba nie lubi - niby toto rośnie jak chwast i niewiele potrzebuje, ale moje trzmieliny to jest obraz nędzy i rozpaczy
Basia - też dzięki
Tutejsze tereny to działki i domki letniskowe. W zimie jest spokój, niewielu takich szaleńców jak my
Dlatego też jakoś o ogradzaniu się zimą nie myślałam, choć temat laurowiśni też mi gdzieś tam się pojawił
O iglastych już wspominałam
Judith - no zaglądają właściciele na tą działkę, zaglądają, raz na ruski rok ale jednak... Wiem, że może bez sensu sobie temat i kłopot wymyślam ale tak jakoś myślę, że lepiej zapobiegać niż leczyć
Jasne, że jak dojdzie do kolizji interesów to będę myśleć i działać na szybko, ale wolałabym coś przemyślanego, a gdyby to miały być przemyślenia roślinne - no to wiadomo - dać im czas na wyrośnięcie do pożądanych rozmiarów
U mnie martwy sezon, wieje, leje, robić się nie da nic - no to kiedy rozważać trudne tematy jak nie teraz?
Kaśka - i Tobie dzięki
Zanim przeczytałam co napisałaś, zdążyłam napisać, że o Sylwiowym pomyśle myślę