Ja tez bardzo lubię czytać Twoje opisy, choć wiem że do śmiechu Ci nie bardzo
Jestem na bieżąco i bardzo lubię Twoją działkę, ma urok

Hej, widoki za brama zmieniły się drastycznie,
jakoś blisko sie wydaje ten dom? ile tam metrów odeszli od tej waszej wspólnej drogi?

a czy widzieliście kiedykolwiek kobiete, przycupniętą, gdzieś pod drzewkiem, albo na rancie drogi , przy rowie, itp..., co to siusiu robi? tak na widoczku??
ja nigdy!!! WY napewno też NIE

a ONI- ciągle gdzieś jakiegoś widuje/ mignie mi

a po lekturze wczorajszej (ale i w pamięci miałam tego kwiata)
w lidlu weszła mi do koszyka Gaura, dobra cena, ładna sadzonka, no to zabrałam ze sobą
narazie do donicy na stół wsadziłam, jak wysoka ona mi urośnie?
moja to róż kwiaty, i takie ciemnawe/bordo/ liście

TAR napisał(a)

Wszedzie ale to wszedzie znajdzie sie i nazwijmy rzecz po imieniu jakis debil. wkurzajacy wszystkich, bezmyślny, niszczyciel ale zadowolony z siebie na maxa. krol zycia po prostu.

Przeczytałam w pierwszym momencie „nauczyciel” i mi się ciśnienie podniosło

Daga, jedyne rozwiązanie to jak najwyższe ogrodzenie (2,20 m bez zezwolenia, ja tak zrobiłam przy granicy z "ulubionym" sąsiadem) i sadzenie drzew i krzewów rosnących na wielkie potwory.
Przypomina mi się cytat ze Shreka "co wy robicie na moim odludziu?!" .
Podobnie jak Ty myślałam o kupnie ogromnej działki i postawieniu domu na samym środku, by być daleko od wszystkich. Ale zdałam siebie sprawę, że tak naprawdę lubię sąsiedzkie smalltoki od czasu do czasu, choć jestem zdecydowanie introwertyczna . Jak się zakokonisz będzie git .

Rojodziejowa napisał(a)

Przeczytałam w pierwszym momencie „nauczyciel” i mi się ciśnienie podniosło

do nauczycieli nic nie mam

Ty na prawdę fajnie odpisujesz
Jakbym książkę czytała
Uśmiecham się sama do siebie

Dołączam do fanów opisów Twoich sąsiadów i różnych sytuacji. Masz talent

Ale rozumiem skąd to niezadowolenie. Strasznie blisko wydaje się ten nowy dom. Nic na to nie poradzisz, możesz jedynie, jak radzi Judith, podwyższyć płot.

No może ten dom blisko, ale chyba nie ma za dużo okien z tej strony, nie wiem czy to jakieś pocieszenie? no ale pisałaś, też, że Ci sąsiedzi nawet całkiem mili, także może nie będzie tak źle fajni, mili sąsiedzi to dużo a ci mniej fajni nie będą tam cały czas, tak sobie pomyślałam trzeba szukać tych pozytywów, chociaż tych malutkich na początek co do pogody, to też mam trochę podobny klimat u nas może później wszystko startuje, ale jak u innych przekwita u nas dopiero zaczyna

Kasya - nudy brak a chętnie bym na nią ponarzekała

TARcia - rację masz w 100 procentach z tymi królami życia Oni po prostu są W sumie tak sobie myślę, że Mr Sik nie tyle mnie wkurza w swoim oddawaniu moczu (no umówmy się, to akcja na parę sekund), ale bardziej w tym, że jest głośny. Ma chłop taką barwę głosu i moc, że w promieniu kilkuset metrów wszyscy słyszą co ma do powiedzenia - a, że mądrości wszystkie pozjadał to do powiedzenia ma dużo

Helen, Ania-Makao, Aga - dobre chociaż to, że moje frustracje znajdują ujście i kogoś rozbawią

Biały Domek - budowa jest przepisowa, to przepisy są słabe Na zadane pytanie: żadnej sąsiadki w sytuacji fizjologicznej nigdy nie widziałam
Z gaurą próbuj i nastaw się na to, że to loteria Takie różowe miałam posadzone trzy, żyje jedna

Judith - podnosimy do 2 metrów, od strony fircyka w zalotach, od innych stron nie ma sensu Pewnie zgodę byśmy dostali i na 5, ale myślimy wątkiem ekonomicznym - dechy w cenie są, niestety Nasadzenia są, podlewanie uruchomione
Cytat ze Shreka "co wy robicie na moim odludziu?!" - to jakby o nas Ale muru nie stawiamy Ja też lubię sąsiadów, fajnie ich mieć jak są fajni Ale jak pytają o to czy będziemy brzozy formować to czuję lekki niepokój

Basia - tak jak piszesz, trzeba szukać pozytywów i robię wszystko w tym kierunku

Zapomniałam napisać, że u nas pada