Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Magary Dramaty z Rabaty

Magary Dramaty z Rabaty

ajka 10:21, 25 lut 2025


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 4976
Szkoda tych sosenek, ja jak się wprowadzałam też miałam za oknem śliczny lasek, niestety co roku drzew było coraz mniej Po kolei były wycinane, wciąż nam żal.

Świetny pomysł z tą listą na lodówkę. Ja zawsze robię taką listę do zrobienia w domu, bo inaczej o wszystkim bym zapomniała, dobrze widzieć wykreślone rzeczy z listy. Może czas wprowadzić to do ogrodu?
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki okolice Wrocławia
TAR 11:49, 25 lut 2025


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 10876
Magara napisał(a)
Dziewczyny - dzięki za dobre słowo
Smutek jest bo sosenki ładne. Rosły na pewno od 2017 - wtedy kupiliśmy działkę i była tam łąka. Sosenki porosły, nikomu nie przeszkadzając. Ale wtedy w całej tej naszej wsi było wielkie NIC. Dziura w d.... świata. Cisza i spokój.
Potem przyszedł covid i boom na działki. Nawet na takim zadupiu, jak to które my znaleźliśmy.
Sosenki rosnące zdrowo osłaniały nas od rosnącego w oczach osiedla domków letniskowych za nimi, eh... To niby tylko kilkaset albo i mniej metrów ale dźwięk imprez się niesie...

Wiem, że nic na to nie poradzę. Oczywiście, że lepsza łąka niż nowe działki i nowe źródła hałasu... Bo tych nam i tak nie brakuje.

Mamy nową sąsiadkę. Z psem rasy bokser. Bokser nie szczeka, on ujada. Lata dookoła domu swojej pańci i każda sroka w nim budzi emocje. Od 6 rano. Pewnie wtedy chce mu się siku więc jest wypuszczany. Po to ma działkę, żeby się wybiegać...

Lubię zwierzęta, rozumiem ich potrzeby. Ale z każdym zrozumieniem potrzeb zwierzęcych mam mniej sympatii dla ludzi...



Rozumiem bol. Od soboty tez bylam w dolku takim, ze chcialam sie przeprowadzic. Ale pojawilo sie swiatelko w tunelu. Moze i u Ciebie tez sie pojawi. Drzew mi zawsze szkoda, tym bardziej jak za nimi kolejne osiedle. Pewnie bedziesz teraz obsadzac ten przestrzal jakimis drzewami?
A ja wcale nie chce sie przeprowadzac, to juz bedzie ostateczna ostatecznosc. Ale z tylu glowy opcja do wykorzystania.

Z drugiej strony rozumiem wlascicieli, ich grunt, ich kasa, mysla o sobie a nie o tym czy nam bedzie dobrze i czy my bedziemy miec widoczki ich kosztem. Taki real. Bo moze jak odwrocimy sytuacje robilibysmy podobnie nie liczac sie z reszta.

U nas w poblizu deweloper planuje budowe kurnikow 2-lokalowych. Pewnie ze 100 takich kurnikow. Znamy dewelopera i to najgorszy chłam, ktory moze sie pojawic w okolicy. Na razie gmina wstrzymala wszystko, nie maja jeszcze pozwolenia na budowe, bo nie dostana warunkow przylaczenia do sieci, nie maja zabezpieczenia w postaci zrodel wody a gminna siec jest juz zbyt obciazona na przylaczenie kolejnych domkow. Mnie to osobiscie nie dotknie jesli chodzi o sasiedztwo, bo to kawalek od nas po drugiej stronie drogi. Ale uciazliwosc dojazdowa sie zacznie zapewne. Mieszkancy z okolic protestuja przeciwko budowie. Domy i dzialki tych najblizszych traca na wartosci. Kto chce miec za plotem takie sasiedztwo?



____________________
Ogrod nad bajorkiem
Magara 23:30, 25 lut 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9086
Ania-ajka - mi listy prac (różnorakie) bardzo porządkują rzeczywistość - a ja porządek lubię
Ostatnio nawet mój Małżonek zaczął domagać się zrobienia mu listy prac w sferze, która jest wyłącznie jego Ponad 20 lat czekałam na ten moment

TARcia - dołki na tle społecznościowym są chyba wpisane w życie wśród ludzi...
Przestrzał mam już obsadzony brzózkami - dwa lata temu już czułam, że coś może być nie ten teges Dobrze czułam - a brzozy szybko rosną
Też sobie powtarzam, że kupiliśmy 1.300 metrów a nie całą wieś, i że musimy się godzić na to, że każdy u siebie robi to co uważa za stosowne. Jeden zbiera śmieci, drugi robi warsztat, inny montuje kamery na stawianych słupach.
Pocieszam się, że to wszystko w zimie tak słabo wygląda. Za dwa miesiące, jak się wszystko zaliści, będę mniej widzieć i mniej się denerwować Kokon mi się w końcu stworzy

____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Gruszka_na_w... 13:02, 01 mar 2025


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Magara napisał(a)

Pocieszam się, że to wszystko w zimie tak słabo wygląda. Za dwa miesiące, jak się wszystko zaliści, będę mniej widzieć i mniej się denerwować Kokon mi się w końcu stworzy



I to jest najlepsze pocieszenie.
U mnie kokon już jest. Jedyną niedogodnością pozostał weekendowy hałas, ale występuje on zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Dzieci sąsiadów podrosły, częściej siedzą w domach, a rodzice nieco się zestarzeli i hulaszczy tryb życia nie bardzo im służy (dłużej się muszą regenerować )
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 23:09, 03 mar 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9086
Haniu, jakoś pocieszać się muszę Miejscówki życiowej raczej nie zmienię - brak mi wiary, że będzie lepiej, no i odwagi, też mi brak Jak również sił i środków
Weekendowy hałas jest chyba wszędzie Dzieci sąsiadów mają to do siebie, że najpierw wytwarzają hałas na trampolinach czy innych tego typu sprzętach, a dziesięć lat później na domówkach - w sumie nie wiadomo co gorsze

____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Margo2 21:22, 04 mar 2025


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 2205
Magarku, wiem, że ujadanie psa może przeszkadzać Miałam przez lata sąsiadkę Hasky. Ona wyła. Każdy kto przychodził do mnie zastanawiała się co to takiego, nie mógł tego znieść. Ja przyzwyczaiłam się szybko do tego wycia, już jej nie słyszałam. Bo co ma zrobić właściciel? Zamknąć psa i w ogóle go nie wypuszczać.
To tak jakby ktoś kazał Ci nie wypuszczać Sfochowanej poza działkę, bo chodzi i załatwia się na innych działkach.
A weź jej zabroń
No chyba, że ją przywiążesz na sznurku jak ja swojego, ale powiem szczerze, że coraz bardziej mi to przeszkadza i coraz bardziej mi go żal.



____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Basieksp 21:27, 04 mar 2025


Dołączył: 24 maj 2019
Posty: 12429
Jeszcze niedawno miałam plan, jak wygram w coś tam to kupimy sobie dużą, bardzo dużą działkę. No ale, zapomniałam, że akurat pół wieku mi wskoczyło, no nie robię się młodsza Zostaje tu gdzie jestem, nawet nasze kościelne melodyjki staram się polubić
____________________
Basiek *** Ogród Basi i Romka( Pomorskie, okolice Chojnic)*** Wizytówka
Judith 21:35, 04 mar 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12372
Przyznam że i mnie sakramencko wkurzają ujadające psy. Mój również! Ale właśnie dlatego chadzam z nim na długie spacery i staram się, by pilnowanie ogrodzenia nie było jego jedyną aktywnością życiową. Gdy jednak zbytnio ujada, idzie do domu i cześć. Nie może ludziom (w tym mnie) zakłócać spokoju. Nie ma powodu, by był na dworze i ujadał. Ogród to dla psa jak duży kojec, niewielka różnica w stosunku do mieszkania jeśli chodzi o bodźce. Dlatego tak ważne są spacery.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Magara 23:32, 04 mar 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9086
Gosia - nie do końca się zgadzam Miałam w swoim życiu trzy psy - wszystkie dało się wychować Pies, jak koń, jest zwierzem posłusznym i podatnym na wytyczne człowieka. Kot - absolutnie nie Na marginesie - Sfochowana jest kotem "tutejszym", dzikim. Udomowiła się nieco, ale nadal jest "tutejsza" - razem ze zgrają "tutejszych" kotów Przywiązania kota na sznurku nie wyobrażam sobie
Ja oczywiście rozumiem, że pies szczeka - taka jego natura - ale nie rozumiem tego, że właściciel psa nie kontroluje jego zachowań I ma w pompie zainteresowanie się czemu pies jest nadaktywny

Basia - mam tak samo jak Ty

Judith - super podsumowanie Wydaje mi się, że jak się decydujemy na posianie psa to też się decydujemy na zapewnienie mu atrakcji. Raz - żeby nie odczuwał monotonii, dwa - żeby nie był upierdliwy dla otoczenia
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
AgaBoso 06:53, 05 mar 2025


Dołączył: 30 mar 2023
Posty: 1117
Magara napisał(a)
[Przywiązania kota na sznurku nie wyobrażam sobie

Kargul kota przywiązał, ale miał mleko od Mućki.
____________________
Agnieszka Boso Przez Ogródek (lubelskie)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies