Można i bez wykopywania
Ja tak swoją szałwię dzieliłam ale tak najlepiej jak jest większa już kępa. Jeśli chce się zrobić kilka sadzonek z jednej ,to lepiej wykopać całą sadzonkę
Ja akurat z doniczek i z gruntu dzieliłem. Jak mała sadzonka można rozerwać. Jak większą to nożem lub szpadlem. Szukać gałązki takiej pionowej i ją oddzielać.
Raz urwała mi się łodyga bez korzenia praktycznie i ona też rośnie. A gdzieś 3 źle ułamanie łodygi (wręcz sadzonki pędowe) też poszły do ziemi i rosną - musiały wypuścić korzenie.
Nie ma się co przejmować, przy kocimiętkach rozrywałem na pół taki jakby główny korzeń. Biały miąższ było widać i one żyją Ale to są przypadki skrajne. Z normalnych, podrośniętych kęp jest łatwo, dasz radę Patrycja
Trochę zrażona jestem po niepowodzeniach hortensjowo-szałwiowo-kocimiętkowo-orlikowo-bodziszkowych, ale spróbuję niedługo jak fala upałów się zakończy.
P.S. Od brzegu rabaty gdzie będzie angielski kancik ile odsunąć seslerię? Między sadzonkami dam 50 cm, żeby lekko zachodziły na siebie tworząc obwódkę, a od brzegu?
Wydaje mi się, że te seslerie też 50 cm od brzegu. Ale można zwiększyć do 60 cm, wtedy nic na trawnik nie wyjdzie.
Ale widuje się rabaty, gdzie rośliny schowane są głębiej, a i takie, że roślinność ma się wręcz wylewać na trawnik i ścieżkę. Ale jak mocno wystaje na trawnik, to koszenie jest utrudnione i trawnik zacieniony.
Patrycja rośliny juz spowalniają na jesień. Ja moje szałwie tegoroczne dzieliłam już 2 razy. Miałam p9 wiosną i od razu po zakupie podzieliłam. A potem je przesadzałam na nową i też dzieliłam.
Teraz bede jeszcze kilka przesadzać ale dzielenie zrobie na wiosnę.
Moje z gałązek żyją , ale nie wszystkie. Raz mi napadało i za długo w wodzie stały chyba.
Rozmnożenie przez podział jest w zasadzie pewne, bo roślina ma korzenie, więc przeżyje.
Mi ostatnio udało się ukorzenić kilka gałązek Caradonny w wodzie deszczówce. Pojemnik stał na zewnątrz, w cienistym miejscu. Masz duże kępy tej szałwi, więc masz też z czego przyciąć gałązki.
Dzisiaj widziałam filmik na insta o tym, że teraz jest dobra pora na ukorzenianie hortensji z pędów zielnych (niezdrewniałych), np. takich, które nie wytworzyły kwiatu.
Patrycja, poproszę o te minusy, bo mam otwartą dyskusję z mężem na ten temat właśnie. Ja bym wolała z mikrokoniczyną trawnik, jemu niezbyt się to podoba (i to jest jedyny argument na nie).
Zobacz sobie u mnie stronę 51 (https://www.ogrodowisko.pl/watek/11416-nowoczesny-dlugi-waski-rozowo-bialy?page=51). Tam wkleiłam cytaty o tym trawniku. Z minusów tak na szybko: - to nie jest trawnik dla perfekcjonistów, bo nie jest w 100% bezchwastowy. Tradycyjny trawnik jest pryskany od chwastów, a tutaj by wyniszczył też mikrokoniczynę. Mnóstwo u nas zanikło w miarę koszenia, ale nie 100%. Trzeba je wypielić ręcznie lub zaakceptować. Nie ma tego dużo
- kwitnienie. Jednym przeszkadza, drugich cieszy. Nie kosimy jak Toszka (tj. dwa razy w tygodniu) tylko co tydzień lub dwa. W momencie jak kwitnie to zwabia wiele pszczół. My nie mamy alergii całe szczęście. Raz idąc boso ja nadepnęłam, a raz córka. Teraz bliskie otoczenie tarasu, gdzie chodzimy boso mąż kosi na niższym ustawieniu kosiarki niż resztę.
Kiedyś wrzucałam tu zdjęcia z daleka i bliska, po koszeniu i przed. Mi osobiście też podoba się taki gesty, zielony, drobnolistny. Jednak ilość prac, lanej wody, niemal brak nawozów, wygląd w suszy, brak aeracji itp. zwyciężył przy podejmowaniu decyzji.
Przed koszeniem:
Po koszeniu:
Kolor 31 grudnia
Zima
Trawnik z mikroekonomiczną świetnie wygląda. Już kupiłam nasiona i muszę dosiać. Patrycjo na str 327 pokazujesz piękne sadzonki zamówionych traw. Planuje kupić seslerię jesienną. Czy możesz mi podać namiary na ten sklep? Nie mam doświadczenia w kupowaniu przez internet i wolę sprawdzonych sprzedawców. Podziwiam Twoją konsekwencję w ogrodowym działaniu. Pozdrawiam. Anna