Muszę sprawdzić mojego klona, jeśli za głęboko posadzony rok temu, to spróbować to poprawić? Malutki jest jeszcze, pewnie wsadziłam, tak jak był w doniczce posadzony
Wyjątkiem jeśli chodzi o okrywanie – chronienie przed przymrozkami – są klony (i generalnie inne rośliny też), które pochodzą z hodowli szklarniowej, które przyjechały z Holandii. One mają słabszą odporność. Trzeba je przetrzymywać w pomieszczeniu albo okrywać. Jeśli chodzi o okrywanie to nie może ono dotykać gałązek, bo zmarzną przynajmniej na kawałku od tego miejsca, którym stykają się z włókniną.
Nigdy nie okrywamy roślin sztucznymi materiałami czyli np. białą agrowłókniną w dodatnich temperaturach. Klonów lepiej nigdy nią nie okrywać chyba, że chcemy pisać referat z rozwoju pleśni i grzybów.
Na zdjęciu widać jak w Szkółce Przytok „opatulają mrozoodporne drzewka na zimę
Te delikatne są zimowane w tunelach.
Kompost zawsze możesz domieszać. To nigdy nie zaszkodzi, a po 2 latach to nawet lepiej dać. Do gliniastej dodaje się piasek drobnoziarnisty, a dla takich wymagających przepuszczalnej gleby jak klony, jeszcze lepiej jest dać drobny żwir granitowy.
U mnie jest 30-40 cm ciężkiej IV klasy, a pod tym glina. Zawsze kopię duże dołki i to co wykopię mieszam z kompostem i piaskiem. Dla kwasolubów dorzucam korę, bo ta ostatnia spowalnia odkwaszanie.
Mojego 'Orange Dream' rosnącego 4 lata w donicy, ostatniej jesieni wyciągała z niej. Podsypywałam na dno ziemię ze żwirkiem i sadziłam na nowo. Trochę to było ryzykowne, ale widze, że ma pąki gotowe do otwarcia liści, więc przeżył
Uda ci się bo twój nie tak długo w ziemi.
Poprawiłam, w szkółce był już za głęboko posadzony. Korzenie są jeszcze drobne, ale widać wyraźnie zarys tych grubszych. Mam nadzieję, że pacjent operację przeżyje. Dziękuję za dobre rady ❤️