Kolejna murarkowa Bardzo kibicuję i Tobie i Agnieszce
Tak myślę o lodówkowej hodowli murarek w przyszłym roku, ale Małżonek mi przypomniał, że czasem jednak wczesną wiosną/późną zimą wyjeżdżamy na dwa, trzy dni i wtedy wyłączamy lodówkę - ile one muszą mieć stopni żeby się przedwcześnie nie obudzić? Dam radę je zapakować do lodówki turystycznej - jakkolwiek głupio by to nie brzmiało???
Muszę się poprawić z obecnością na forum, brakuje mi tego, ale mam totalny brak czasu.
Twoje ładnie wyglądają, myślę, że warto je przyciąć w maju dla rozkrzewiania.
Też nie przyjęła mi się jedna sztuka, zostawiłam sobie na taką okoliczność w donicy kilka sadzonek i przetwały zimę w tej donicy
Co do jeżówek to ja widzę już teraz siewki, lada chwila będzie totalny wysyp. Jak teraz wypielisz to będą nowe na bank.
Hakonki dzielę jak już zaczynają się pojawiać kiełki, ale tak naprawdę to ja je dzielę cały sezon Poczekaj może jak miną zapowiadane minusy pod koniec tygodnia i wtedy śmiało podziel.
Będę dzieliła turzyce Raureif gdybyś chciała kilka
U mnie murarki są bez trzymania w lodówce.
Chyba wykorzystują u mnie wszelkie dziury. Zrobiłam im też domki i widze, że część jest wypełniona. Co roku widzę je latające od kwiatka do kwiatka.
Mam nadzieje, że tak zostanie
Bo murarki występują naturalnie w przyrodzie. Nie trzeba mieć własnej chodowli ale to ciekawe doznania gdy można sobie je hodować takie swoje od jajeczka po dorosłą postać.
Murarkowy domek zawisł przy warzywniku, wlot do domku od wschodu zgodnie z zaleceniami. Trudno mi odpowiedzieć na pytania, bo to moje początki. Miałam podglądać Agnieszkę i doszkolić się w tym roku, a murarki kupić dopiero w sezonie 2026. Jednak przyciągnęłam je myślami szybciej niż planowałam i skorzystałam z oferty pewnego pana z miejscowości obok, który oddawał za darmo swoje nadmiarowe.