Ograniczyłam mocno kocimiętkę w zeszłym roku Zostały mi trzy sadzonki a widzę, że już kocury do nich przyłażą I wcale się nie przytulają tak ładnie jak Puszysław - tarzają się siejąc zniszczenie w okolicy kocimiętki też
To ja Ci powiem taki numer
Miasto zagospodarowało pasy zieleni na mojej ulicy i posadzili ogromne ilości kocimiętek. Jestem ciekawa co to będzie się działo na tej ulicy
Mam u siebie kocimiętki ale na szczęście moje koty nie są nią zainteresowane.
Pati, jak ładnie wypielony trójkąt . Jest satysfakcja, co nie?
U mnie tymi małymi odmianami kocimiętek koty się nie interesują. Ale dużych już nie sadzę. Były obżarte i wytarzane do gołej ziemi. Kiedyś nawet nie zdążyłam wyjąć z doniczki- koty wyjęły za mnie .
To chyba zależy jaka kocimiętka. Mam różne i tylko jedna budzi zainteresowanie mojej kociej bandy i to umiarkowane, i nawet tylko kocura. Kiedyś Przemek Godlewski, gdy wybierałam w jego szkólce kocimiętki nawet mi powiedział, która jest atrakcyjna dla kotów, ale oczywiście zapisałam nazwy.
Z tą kocimiętką to jest tak u mnie, że on się o nią ociera jak ją ruszę przy pieleniu, obcinaniu itp. Tak poza tym to niezmiernie rzadko jest obok niej i ma swoją jedną ulubioną, gdzie przecież jest ich aż 6 posadzonych w obu wąskich rabatach. Koty sąsiadów też nie są szczególnie zainteresowane.
Dziś ogarnęłam pielenie na rabacie z trzcinnikami. Rabatka za rabatką i kiedyś dojdę do końca listy. Najgorsza sprawa z wypieleniem trawy chwastowej jak się wsieje w te ozdobne. Dziś czyściłam tak 8 trzcinników Overdam i dwa KF.
Właśnie na tej rabacie mam 1 sztukę Six Hills Giant i sobie dobrze radzi. Nigdy nie była wyleżana przez kocury.