Dzięki Elu za podpowiedzi. Rozchodniki mam dwa, także spróbuję z nimi.

Planuję też romnożyć lawendę, kupiona w ubiegłym roku zaczyna kwitnąć.

Już drugi raz wypada mi pomidor z tego samego miejsca, jest tam pełno mrówek.

Na szczęście pozostałe pomidory w szklarni są całe, a pomidor od Patrycji ma już pierwszy pąk.


Zamierzam te mrówki potraktować koktajlem z cebuloi i czosnku, podobno go uwielbiają.

Pierwsze groszki cukrowe dziś zebrałam, coraz więcej truskawek dojrzewa. Koperek rośnie w oczach po ostatnich deszczach, ogórki wschodzą. Fasolka szparagowa nie szczególnie, może dlatego że posiałam ją w miejscu po dymkę. Planuję posiać też trochę między cukiniami.

Część ozdobna też zaczyna się rozwijać, pierwsze groszki pachnące z wysiewu zimowego już mają kwiaty.


Zakupiłam jaśmin Mont Blanc, ma już pierwsze kwiatki oraz bez fioletowy.

Darecka, dostałam bukiet z piwoni od sąsiadki. Pięknie pachnie.


Sama zrobiłam z jastrów, których u mnie pełno. Goździki zostały z kupnego bukietu.

Agnieszka_Z napisał(a)

Ależ to apetycznie wygląda! Ja bym ten groszek zeżarła na miejscu.

Jeszcze się nie odważyłam na surowy groszek, za to truskawki wcubałam.

Agnieszka_Z napisał(a)

Jeszcze się nie odważyłam na surowy groszek, za to truskawki wcubałam.

To próbuj! Jest bardzo smaczny na surowo.

Taki surowy groszek to przysmak dzieciństwa. Można jeść w całości.
Trzeba ułamać tylko ogonek i pociągnąć takie włókno.

Aguś ja nie warzywna ale podgladam i chęć na warzywka coraz większa.

Pięknie Ci ten sezon idzie. Dużo już zrobiliście, plony już zbieracie oby tylko więcej deszczu na lubelskim spadło.

Ja zawsze wyjadałam zielone ziarenka groszku, taki nie do końca wyrośniety aż słodki w smaku