ale pierniczki ! Magja, przepięknie się prezentują
ja zupełnie nie mam cierpliwości do takich robótek... a może to dlatego, ze nigdy nie próbowałam ... ?
Magja baśniowe cudeńka .
Wspomnialaś o rozlaniu landrynek ...Ja znam wersję teoretyczną o potłuczonych lizaczkach na witrażyki ,ale praktycznie tego nie wykonywałam ,możesz coś więcej na temat swojego wykonania ???I czy taką metodę spokojnie można wykorzystać przy kruchych ciasteczkach ???
Marta - pokruszone - ale nie na miazgę, mają być małe kawałki, ja robiłam z landrynek. Gubią trochę niestety kolor - między żółtym a zielonym nie ma różnicy - może lizaki będą go lepiej trzymały.
Wkłada się w te okienka i cała zabawa polega na tym że jak dasz za dużo - to wypłyną i zabrudzą górę, jak dasz za mało to się szybka nie zrobi. Tam widać na tych moich - bo są to odrzuty, że powylewało się z tych okienek. Zauważyłam też że jak zaczynają kipieć to trzeba wyciągać - zwykle w przypadku pierników pokrywa się to z końcem ich pieczenia więc jest ok. Zawsze na papierze do pieczenia - bo inaczej nie odkleisz, a odklejamy dopiero jak przestygną.
A jak kruche ciastka - nie mam pojęcia. Obawiam się tylko że kruche ciasto może bardziej wchłaniać. Trzeba spróbować.
Dziękuję Magjo ,zawsze jasno i klarownie wykładasz Może powkładać lizaczki w trakcie pieczenia na przykład 5 min .przed upieczeniem się pierników czy cisteczek ?Ciasto powinno podeschnąć już ,a cukier lizakowy chyba duzo czasu na rozpuszczenie nie potrzebuje ?Jak myślisz nasza Mądralo ?
Marto - otóż Mądrala pisze iż 5 min. powinno wystarczyć i wg niej to bardzo dobry plan
ba! genialny! - z tym że już podeschną .... i wtedy je landrynką
Dzięki Magjo ,nie obiecuję,że znajdę czas na tą zabawę bo to troszkę zachodu z tym jest ,ale jak wykonam pokarzę Kupiłam już dawno nowe foremki w tym celu tylko u mnie trwa malowanie i nijak myśleć mi o kuchennych igraszkach
Popzdrawiam Cię serdecznie co dwie głowy to nie jedna