A ja chyba rozpoznaje żółtą gazanię o mega wielkich kwatach.... ale mogę siemylić..te żółte słoneczka są piękne
U siebie napisałam, że też stanowcze nie dla wysiewaniu roślin z nasion

Dziewanna może jest dwuletnia.... moja kwitłą w jednym miescu przez 2 lata...a teraz siechyba przesunęła.... najchętnie jwogle bym ją wyrzuciła..ale swego czsu w rodzinie był problem z kurzajkami.... problemu kurzajek już nie ma...ale na wszelki wypadek... 100% lek na te dziadostwo na łapciach...

Martusiu - z bólem serca uszczykuję surfinii co dłuższe pędy, bo ona jest przed drzwiami wejściowymi, więc jeździ nam po głowie. No i od czasu do czasu ją trzepię, albo faktycznie "obieram" z suszek. Paskudna robota, bo te suszki są lepkie...
Justynko - a obiecywałam sobie: tylko róże i błękity... Ale widać zamiłowanie do kolorów mam po swojej "chrzestnej matce" - Marcie...
Boćku - a cóż Ty mi za androny próbujesz wcisnąć... !!! Ciebie coś (ktoś) może nie lubić???!!!! A surfinia lubi papu. Codziennie! I duuuużoooo picia! W upały nawet 2 razy dziennie!
Basiu - ja mam straszną awersję do smrodów. Kiedyś lałam te śmierdzące płyny na krety, efekt taki, że nawet następnego roku ziemia w tym miejscu przy kopaniu cuchnęła, a krety sobie ryły...
Aniu - ta mega wielka gazania to od córci na dzień matki... Na rabatkach mam jeszcze inne, będę focić... A dziewanna zaczyna wypuszczać kwiatostan. Też jest mega- .........

Elfik napisał(a)

Bożenko, ale ona już była w ub. roku! Tylko dużo mniejsza! Ale nie kwitła... Więc nie mogła się wysiać... Nic nie rozumiem...

No tak pomyliłam się . Jest dwuletnia a ponieważ będzie juz kwitnąc to na drugi rok jej nie bedzie.

Bogdzia napisał(a)

Jest dwuletnia a ponieważ będzie juz kwitnąc to na drugi rok jej nie bedzie.

...a jeśli się wysieje, to zostanie posadzona w przyzwoitym miejscu, nie na liliowcu biednym...

Elu pozdrawiam

asc napisał(a)

Dziewanna może jest dwuletnia.... moja kwitłą w jednym miescu przez 2 lata...a teraz siechyba przesunęła.... najchętnie jwogle bym ją wyrzuciła..

A ja ostatnio kupiłam trzy dziewanny..
Tak mi się podobają

Elfi dziękuję serdecznie za pamięć

mmmm... ale mi się perfumeryjnie zrobiło od tego jaśminu... Dziękuję Martusiu...
Krysiu - chyba byłyśmy "na styku" ? Bo tutaj, to mamy do siebie rzut beretem, a w realu
Aniu - ale Ty kupiłaś chyba jakieś rasowe dziewanny, bo moja, to taka polna...

Elfiku nie wyrzucaj - ja marzę o tej dziewannie, ale jakoś nic mi z tego nie wychodzi. Chociaż u Ciebie sobie pooglądam.

A co do pini to z tego wielgachnego słoja wyszło 8 słoiczków po 200 ml. W sam raz - jeden już wyszedł.
A co do instrukcji co dalej : zlewam i dodaję tyci alko... i wstawiam słoiczki do lodówki - nie pasteryzuję.