Sebuś...na stole za ciemno

W biurze, bo tu najwięcej siedzę.... więc barwny akcet jest miły dla oka
Lida - z perukowcami jest tak, że peruczki zależą od danego egzemplarza.... jeden okaz będzie ich miał dużo, a drugi nie będzei miał ich prawie wcale

Obstawiam , że masz ten odporny egzmeplarz. Ja mam taki jeden czerwony.. Mam 3 różne perukowce, ale tylko ten jasny czyli Young Lady jest naprawdę zauważalny. Lato było długie i bezdeszczowe i peruczka była do późnej jesieni. W deszczu ją potem utrąca i szpeci. Ale łatwo się tę watę sciąga i są piekne liście.
Perukowiec całe lato wypuszcza pędy na tych pedach kwitnie, daltego jak nawet coś przemarznie, to i tak potem są te wiechy z "waty cukrowej".
Dlatego kupując perukowca, najlepiej w okresie jak kwitnie, wtedy można sprawdzić czy ma tendencje do kwitnięcia czy nie. Gdzieś o tym wyczytałm i potwierdzają to moje obserwacje. Ach i lubi słoneczne stanowisko... u mnie rośnie na totalnej glinie o odczynie kwaśnawym... czyli nie jest tak źle jeżeli idzie o odczyn, bo piszą, że na wapiennych jest lepszy. Mój z każdej jednej gałazki puszcza kwatki...
Posadziłam takie małe sadzonki w 2009 roku, zresztą zakątek jest zrobiony w 2009 roku...ale o nim będzie później...
A tu inne zdjęcie:
Na zdjęciu poniżej widać moją najlepszą koleżankę

(mam nadzieję, że mi wybaczy publikacje jej osoby i jest to osoba która przy kosiarce zawsze się uśmiecha....i nie tylko przy kosiarce) i moje 3 perukowce..w środku nie ma żadnych pióropuszy, po lewej ma kilka, a po prawej Lady cała w peruczce...
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.