Aniu w Obi są róże odmianowe z nazwami. Na pewno była Róża Rhapsody in Blue bo ją wcześniej kupiłam, reszty nie pamiętam. jeszcze jedna fiolet, ale chyba jaśniejszy i bordowa.
Aniu ja bym nie bieliła tej ściany , pomalowałabym ją na szaro kilka razy. Biel przyciąga wzrok na większej powierzchni a szary ładnie współgra z otoczeniem i zielenią. Będzie naturalniej, tak mi się wydaje pozdrawiam niedzielnie
ja też mam taką ścianę w ogrodzie.. nawet dwie.. zamalować nie myślałam choć teraz pomyśle a jeśli chodzi o obsadzenie to ja pod swoje ściany dałam winobluszcz. Bluszcz byłby ładniejszy bo zimotrwały ale wolno rośnie.. piszesz, że ma być cały rok zielone.. więc chyba tylko bluszcz z pnących wchodzi w gre.. może ktoś inny coś fajnego podpowie
W kwestii muru - otynkować i kolor chyba taki jak elewacja domu. Myślę że samo pomalowanie to za mało.
Albo może dałoby się mur wyłożyć cegłą elewacyjną albo takimi płytkami klinkierowymi, powstałaby piękna ceglana ściana na której mogłabyś rozpiąć róże pnące, bo wcale nie trzeba byłoby jej zasłaniać. Widzę to. Inwestycja większa, a trwała.
Aniu takie ściany choć na pierwszy rzut oka (często wieloletni ) potrafią zmiażdżyć poczucie szczęścia i wyobrażenia o estetyce ... takie ściany wbrew pozorom mogą stać się cukiereczkiem ... możliwe i wiem co mówię bo sama mam takie dwa kwiatuszki i powoli zaczynam je lubić ... tak zupełnie serio czasami nawet sobie nie zdajemy sprawy jakim bonusem od losu potrafi być ściana ... otóż wystarczy wiedzieć, że nikt zza tej ściany się na nas nie gapi ... nikt nie gra tuż za nią w piłę ... i wiele ... wiele innych tego typu atrakcji ...