Aniu, to jeśli nie kwieciak to co to było? Było czarne, małe, z trąbką do ssania i te pędy, na których siedziało były zwiędnięte, ale pąków jeszcze na nich nie było? Chodzę oglądam codziennie, nie ma ich na razie więcej.

Aniu, jeśli masz chwilkę, to proszę zaglądnij tu http://www.ogrodowisko.pl/watek/1184-wszedzie-pieknie-ale-u-siebie-najlepiej?page=882
Pytałam już Kasię - Robaczka i Ewę z ogrodu pełnego róż. Zrobiłam jak poradziły, czyli poprzycinałam co się dało, oberwałąm to co było uschnięte, ale martwi mnie to co obserwowałam w tamtym roku na pąkach (to jest na nowej stronie - 883). Czy to na pewno nie jakeś choróbsko. Niczym ich jeszcze nie traktowałam, tylko wodą z mlekiem od czasu do czasu, a tak zero chemii w ub. sezonie. Myślisz, ze nie ma się czym martwić?