Teresko i tego się trzymam, poczekam z użyciem swoich.
Ja wyczytałam też, że nawet otwarte można przetrzymywać do daty ważnosci...

No to kupuję..

ale w lodówce nie będę trzymać... lodówka nówka bo poprzednią sz...trafił po 5 latach pracy.
jakby M zobaczył robale to by mnie z tą lodówka wyrzucił....

Beata one szczelnie i ładnie zapakowane niczym lody waniliowe

I jak się otworzy to robali też nie widać.. nawet przez szkło powiększające

To będę udawac że to lody

Melduję co u mnie z opuchlakami.
Pierwsze zauważyłam 07.03 (wklejałam wtedy tu zdjęcia). Naczytałam się przez kilka dni jak je zwalczać i był podawany Dursban jako środek bardziej na dorosłe robale, ale zadzwoniłam do znajomego rolnika i podpowiedział, że może i na larwy pomóc. Środek mógł poniszczyć rośliny, ale wybór czy stracić żurawki przez opuchlaki czy przez Dursban miał tylko jedno rozwiązanie. Polałam dursbanem, po 2-3 dniach wygrzebywałam spod żurawek martwe opuchlaki (około 10) i z 5 żywych, ale mniejszych niz te wcześniej znalezione, stały się one pokarmem dla ptaków. Podkopuje żurawki co kilka dni i już nic nie wyciągam, (także aż tak dużo ich nie miałam i nie zdążyły jeszcze zaatakować całego ogrodu), pierwsze starcie wygrałam, ale nie łudzę się, że tak gładko poszło. W piwnicy stoi już Ema5 i poleje nim rośliny pod koniec kwietnia, porobię deseczki-pułapki na dorosłe (podobno nawet deseczka z podklejoną taśmą na robale może pomóc, bo takie chyba z nicieniami są u nas niedostępne), a jesienią nicienie. Kawę sobie też gromadzę i podsypuje nią rośliny, także opuchlaki nie powinny czuć się bezpiecznie w moim ogrodzie.


A, zapomniałam - na 100% opuchlaki wprowadziłam do siebie z moimi ukochanymi żurawkami

Welka o jakich 'polskich' deseczkach mówisz?

butterfly napisał(a)

To będę udawac że to lody

tylko nie zjedz

Aneta, chodzi o samodzielne zrobienie deseczki, pod którą w dzień chowają się opuchlaki (nic tam chyba o polskich nie pisałam, jak ktoś ma to i amerykańska deseczka może być ), Kładzie się deskę na malutkim podwyższeniu, żeby owad mógł się schować, a do tej części która ma być bezpośrednio nad ziemią dokleja się taką lepiącą taśmę na owady (one chyba nawet są dwustronne, więc jedna jest przyklejona do deski, a druga czeka na robale) i powinien przykleić się do tej taśmy, teoretycznie. Kasiek pisała o deseczkach, które mają nicienie, ja pobawię się zrobienie takiej, zobaczymy czy coś da, bo wyczytałam o tym, jak to zrobić, ale czy już działa nikt nie napisał. Czytałam to na jakimś forum, myślałam, że mam w zakładkach odnośnik, ale nie mogę znaleźć teraz linku.

łoj pisząc w cudzysłowiu polski chodziło mi o dostępne w Polsce bo te które pokazywała Kasia u nas nieosiągalne