tak wygląda po zadołowaniu ... bukszpanów muszę dokupić jeszcze z tuzin ... aby wypełnić luki ... i obsadzić boczki ... pani z centrum obiecała mieć miskanty

... jedna ostróżka jest ...
wieczorem nie mogłam zejść z tarasu ... wygonił mnie dopiero makabrycznie zagrażający bezpieczeństwu szerszeń ...
i mam pytanko

... kiedy mogę bukszpaniki ciachnąć ... wiem ... wczoraj je wsadziłam dopiero ... ale kiedy

..???
i mega ważne ... omal nie przegapiłam dymarek ... omal ... i już wiem co zrobimy z niedzielą ... cofamy sie o kilka tysięcy lat

...
pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli