Anuś u Pszczółki byłaś ... i mniemam, że tak zainspirowałaś się trudną sztuką uprawy warzyw na zasadach współrzędnych, że postanowiłaś szklarnię przenieść ... gdzieś powiem oględnie bo nie wiem jeszcze gdzie będzie desant ...
zasady te oświeciły mnie w kwestii tego, że nie kolor natki i jej wysokość stanowią o doborze sąsiedztwa ... a inne ... skomplikowane prawa ...
te prawa ... tak zenerwowały Madżenkę, że jubileuszowe gratulacje bez kfiatka Pszczółce złożyła ... bo Madżenka na wiosnę o warzywniaku zamarza ... ja jej podrzuciłam inspirację ... i wstyd mi teraz okrutnie bo na kolorystyce opartą ... naiwną i nijak do współrzędnych się nie mającą ... za to Madżenka choć dom ze stali i szkła popełniła też nie pojmuje dlaczego szklarnia twa będzie koczować po działce

...
potem napatoczyłam się na Cię w 'kolorowych rabatach" gdzie ... na prawdę Ci chyba to bezrobocie w głowie poprzestawiało (z całym szacunkiem

) ... bo tam znów dla odmiany Sebka postanowiłaś adoptować ... co mnie w zasadzie bardzo nie dziwi bo wyraził opinię na temat ładu i porządku niczem mędrzec nie młodzik ... zwariować można ...
u izy (macham krajance

) troche siem pomądrzyłaś

... jak to ogrodniczka z intuicją i po przejściach ... Izuś masz szanse na piekne rabaty jak dziewczyn posłuchasz

...
pewnie jeszcze w milionie miejsc coś tam po swojemu nabroiłaś

ale nie pamiętam ... wybacz ... ja mam tylko jeden neuron a Ty jesteś wszędzie !!!

)))
i korzystając z głosu powiem jeszcze tylko, że od dziś
Bogdzia jest moim absolutnym wzorem kobiety żony

... nawet zastanawiam się nad możliwością czczenia szczerze

... 43 lata małżeństwa i ani jedna uprasowana koszula męska !!! ... ja klęczę i biję siem w pierś bo przez te 18 lat idiot jeden z głupoty tylko ze 2 uprasowałam ... to mała dygresja tylko żeby nie uznano wątku za te pierogi i bigos za kulinarny ...
no ogrodowiskowo to znów nie bardzo

)))