Chodziło mi o kiścień a nie o pierisa..pisałam , ze takie coś do kwaśnego jest fajne.. ale nazwy mi się mylą, a do ściągi już nie chciało mi sie zaglądać, bo chciało mi sie spać..
Walczymy z rabatą, tzn urabiamy ziemię.. zdycham.. przyszłam posiedzieć w chłodku 5 minut )
... Jula ... pierwszy kubik z "leosiem" - to na bank będzie obsadzany lada dzień ...
to czym i jak wciąż się we mnie zmienia i bieganiem za samą sobą w tych wizjach (a biegam z doniczkami zwracam uwagę ) jestem nomalnie zmęczona ...
kawka była ... i dziefczyny były ... i muszę powiedzieć ... no my z dziefczynami mamy problem ... ...
my nie możemy się nagadać ... !!! ... a mówimy wszystkie trzy z reguły jednocześnie ))))) ... one som boskie ...
ja dziś taka jakaś niezwiązana jestem ... poważnie ... bo ja nic w zasadzie w tej szkółce nie chciałam !!! ... sama jestem sobą zaniepokojona ... ... ja muszę mieć ład ... taras żebym znów zaczęła funkcjonować ... i nawet szlaban (którego już nie ma ))) ) mnie nic a nic nie przeszkadza ...
chciałam nie chciałam graby mnie zachwycają ... ta matka natura od grabów to po rzeźbiarstwie jest ... jestem pewna ... ten liść i ten kolor ... kofam ...
to samo mam przy miłorzębie ... to absolutnie skończone piękno i w kształcie i w kolorze ... będą ... miłorzęby będą ...
i brzoza ... ten pień i ta czuprynka tak lekko i romantycznie sobie poczynająca na wietrze ... ... och to jest to )))
sprawa drzewek do mocnego zastanowienia ... ja tych drzewek na swoim makro obszarze nie bendem mogła wsadzić wiele więc każde istnienie musi byc przemyślane ...
Asia miłorzęby sztuk 3 już zabrała z sobą ... Kasia jednego ... hmmm ... mi potrzebne ... no właśnie już na kwce u mnie liczba potrzebnych mi miłorzębów wzrosła ... prawie mamy ustalone gdzie miłorzęby ... gdzie graby na żywopłot cięte ... gdzie graby na krzyżowanie ... wartosć ogrodniczkowania wzrosła a my zupełnie się do tego jeszcze nie zabrałyśmy )))))
za to kciałam dziś trawkę ...
hakone miasto Kielce nie ma ... foch ...
znalazłyśmy inną ... spojrzałam ... poczesałam paluchami i odstawiłam na wózek ...
hmmm ... po godzinie szwędania się po szkółce trawka nagle przestaje być ok ... marudzę ... bo ona ma suche końce ... i skręcone jakieś ... nie to nie ta trafka ... stwierdzam .. wracam do sektora trawek i ponieważ to nie ta trawka biorę jeszcze jedną ... ... nie pasowała mi więc nie kupiłam 3 tylko 4 ...
dobrze, ze ja z logiki miałam 4 ... bo jakbym 5 miała to nie wiem czy byłby jeszcze dla mnie jakiś ratunek ...
w kolejnej szkółce - dziefczyny pamiętajcie ani słówka - ... zbieram się w sobie i milion bells do donicy kupuję ... Asia ratuje życie dwóm roślinkom ze szkółkowego "cmentarza" ...
po kilku godzinach obserwowania trawki z okna na zmywaku wiem, ze jest cudna !!! a the fairy wygląda z nią zjawiskowo ... Asia jak będziesz tam w tygodniu weź mi jeszcze kilka ... koniecznie ... i tą rudą mi weź ... już fiem ...
zdjęcia dojdą ...
dziewczyny ... i chłopaki ... dziękuję za świetny sobotni poranek ...
Rozumiem, kawusia bardzo udana....tylko cała komplikacja wynikła w pięknościach roślin, których w zasadzie nie chciałaś, a teraz pragniesz....no to ja szczerze Ci współczuję, bo sama wiem jak to jest jak człowiekiem targa w środku...niemoc taka go bierze, a rośliny same garną mu się do ręki i krzyczą w niebogłosy "weź mnie.... i mnie,...i jeszcze mnie...no dobrze Cię rozumiem....też potrafię przytargać niechciane, a później siem zachwycam
....a przed oczami mam Izę ganiającą po swoim przybytku w zwidach, z rozwianym włosem, tuląca do swej pierwsi przystojnego Leonarda .....oczywiście po kilku takich rundach, mam wizję, że Leonardo.... Twój słodki ciężar, lekuchno Cię do ziemi przyciąga....ale tę opcję możemy pominąć...
....Droga Konstancjo..cierpliwie poczekam na koniec Twoich maratonów, wśród posadzonych już róż i lawendy, ale jak długo jeszcze każesz czekać?....
Też sobie trafkę jakąś kupiłam ale nazwy nie znał nikt...... wiec najwyżej sie rozpełznie po mojej nowej rabacie... widzę oczami co tam chcę posadzić..... i już wiem, że będzie swojsko.....Przyjechało moej drzewo.. kolejny kolon Potem pokażę, a Ty pokazuj swoje trafki
Iza poniosło i Ciebie i Julkę jak przyjemnie się czyta
Czy te trawki z pokręconymi końcówkami to nie carexy?
Piękne masz marzenia. Widze już tę geometrię Twego ogrodu. Ach gdyby miłorzęby były strzeliste zastąpiłyby moje wisionki Dzisiaj zresztą je previcurem ratowałam...ale chyba płonne nadzieje...
Ja mam aktulanie awersję do kupowania roślinek.... po prostu mam przesyt z nadmiaru z ostatnich dwóch lat... i wiesz znajduję przyjemność w pielęgnowaniu tego co mam. Dzisiaj gdy wpadłam w trans strzyżenia nożycami do żywopłotu to M powiedział, ze może trawnik nimi przystrzygę... bo było cięcie żywopłotu, za-stożkowałam sobie graby , za-stożkowałam sobie rokitnika (!!!!) i szukałam coby jeszcze ciachnąć i już nie było co... wszystko przycięte.... jeszcze mi tylko jakieś 5 kulek bukszpana zostało i żwyopłocik przy ścianie wodnej