No tak, nie pomyślałam że posiadasz różne rzadkości.

Pocieszyłaś mnie tym co napisałaś o zawilcach. Marzy mi się taki dywan pod krzewami jak w lesie.

Z dnia na dzień wyszła powitana z radością roślina, którą w lutym lis mi wydarł z ziemi. Robi mi wykopki ten jegomość, głównie roślinom którym podsypywałam wióry rogowe. Szkoda by było stracić rzadką roślinę, posadziłam, podlałam, na szczęście wyszła.



Pana lisa próbowałam złapać, ale szczwany z niego lis.



Jeszcze jedna dobra wiadomość. Dereń controversa 'Variegata', po paru ładnych latach u mnie, po kilku przeprowadzkach wreszcie przyrasta, a nawet chce zakwitnąć. Może jest jeszcze przyszłość dla klonów palmowych u mnie?

E tam, moje rzadkości Zawilce pod krzewy to bardzo dobry pomysł.
Jestem na etapie szukania zadarniaczy. Epimedia, fiołki (tych to mam różnorodność zatrzęsienie), zanotowałam jeszcze pomysł od Mirki, marzankę pod iglaki.

Ale i stopowce


Czwórlisty, po dwóch latach silnie się zagęszczają.



Jeszcze raz zawilec, Gigantea Rubra już wybarwiony.

Z zadarniaczy podpowiem jeszcze pragnię syberyjską. Niziutka. O czwórlistach jeszcze nie słyszałam. Kwitną?

Wito, piękne te Twoje roślinne "rarytasy", ogród ślicznie się prezentuje. Proszę, pokaż większe kadry ogrodu, przecież cudnie masz.

Czyli co to za roślinka którą lis dręczył?
Kupiłaś klatkę na lisa? Co chciałaś z nim zrobić po złapaniu?

Vito, moje kupione i posadzone wiosną pustynniki wychodzą z ziemi czyli się przyjęły