Wiunia.... wesele córki...... no to masz co robić...

Na foto które wrzuciłaś to wygląda mi na jakąś brzozę... ale może wrzuć na wątek jaki tematyczny, bo ja to kiepski specjalista......

Witaj Wiuniu... Serdeczności zostawiam i buziaki...

wiunia napisał(a)

Aniu kochana może wiesz przypadkiem co to za roślina? Rosnie sobie obok forsycji i prawdopodobnie M ją wkopał jako forsycję również jak była malutką witką dwa lata temu, ale to pewnie jakiś zwyklutki krzaczek i nie wiem czy go zostawić czy zlikwidować Trochę głupio ale nie wiem co to?

To Topola osika Populus tremula syn. topola drżąca. Ładne drzewo, ale śmieci. Wyglądem przypomina bardzo brzozę i też ma jasny pień

Topolę M obstawiał .... oj to duże drzewo.......

Łoosiu, miałam takie przypuszczenia, że to osika ( listki jej bardzo trzepotają) ale nie byłam pewna, rośnie blisko skrzynki gazowej więc trzeba będzie ją pewnie przesadzić skoro to duże drzewo będzie nie wiem skąd sie w nas wzięłoczyżby sprzedano mojemu tacie jako forsycję , bo to on nam ją przywiózł, a potem dał sadzonkę ze swojej działki prawdziwej forsycjii i ta to wyrosła jako forsycja. Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie!

Wiuniu, tej osice zrób eksmisję do lasu.
Ładne kompozycje, horti mi sie marzy na taras .
Pozdrawiam serdecznie

Zgadzam się z powyższymi. Wysadź topolę do lasu.

Najlepiej się jej pozbądź w jakiś sposób. Oddaj komuś, albo wytnij. Jeżeli chcesz wysadzić do lasu to musisz pamiętać, że nie do wszystkich się nadaje. Najlepiej poszukaj gdzie w okolicy rosną i tam ją gdzieś posadź, bo inaczej może w przyszłości być konkurencyjna. Może masz gdzieś w okolicy jakieś łęgi topolowo-wierzbowe? Jesteś z okolic Poznania, więc może masz blisko nad Wartę, to tam ją posadź. Do lasu iglastego z sosnami się w ogóle nie nadaje. Ewentualnie zapytaj się jakiegoś rolnika i niech ją posadzi na granicy pól

No, kochana, to masz już za sobą te ciężkie dla matki chwile, i to dwukrotnie!

Ja moją córcię wydaję za mąż w sierpniu i taka jestem roztrzęsiona, tym bardziej, że młodzi wymyślili wesele (na szczęście małe- przyjęcie, a jednak) w nowym, jeszcze niewykończonym domu- obiad, a potem grillowanie w ogrodzie pod altaną. Jestem przerażona, tyle rzeczy jeszcze przede mną. Dom, ogród, suknia...

Widzę, że pięknie już u Ciebie. Ta pergola po drobnej renowacji będzie piękna- już to widzę.
Pozdrawiam.

Grembosiu Twój ogród jest dla mnie ciągłą niestety niedoścignioną inspiracją te Twoje pergole to majstersztyk i ogród sam w sobie ma taki jakiś urok bardzo lubię do niego zaglądać i cieszyć oko

A te wszystkie przygotowania do ślubu i wesela mają swój urok szczególnie jak widzisz szczęście w oczach swojego dziecka...