No nareszcie ziemia przywieziona i z wielkim trudem (łapie mnie jakieś chorubsko, gardło zawalone i chrypa jak ta lala) opanowana. Mam wolny dzień więc nie dałam za wygraną i rozgrabiłam tą wielką hałdę , aż mnie zastała ciemność jutro jakieś foto z telefonu wstawię, bo aparatu nie dało sie naprawić,a nowego niet

Ogólnie to mamy taki lekki spad w tym miejscu i teraz po nawiezieniu ziemi pokrywa szamba jest lekko poniżej pozimu ale zimą pewnie ziemia trochę jeszcz się ubije , a wiosną wymyślę na pokrywę jakieś kwiecie i będzie ok ważne, że nie ma dołów i jest w miarę równo